Mariusz Cieślik: Disco PiS

Czy PiS jest partią disco polo? Nie sądzę. Ale to, że za taką uchodzi, jest jego mocnym atutem.

Publikacja: 03.03.2023 03:00

Występ solisty zespołu Bayer Full Sławomira Świerzyńskiego w amfiteatrze przy Sanktuarium NMP Gwiazd

Występ solisty zespołu Bayer Full Sławomira Świerzyńskiego w amfiteatrze przy Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu na 13. edycji "Dziękczynienia w Rodzinie" - dorocznego spotkania środowisk Radia Maryja.

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Jeśli ktoś z państwa jeszcze nie słyszał o występie Bayer Full w operze, to śpieszę wyjaśnić, że rzecz się rozegrała kilka dni temu we Wrocławiu. Imprezę organizował mało znany zausznik ministra edukacji nazwiskiem Rybak, a uczestniczyli w niej lokalni dostojnicy powiązani z partią rządzącą. Całość sprawiała wrażenie desperackiej próby ratowania posady przez dyrektorkę szacownej instytucji. Niestety, nie pomogło.

Wyjaśnienie kwestii, kto za to płacił (istnieją poszlaki, że na imprezę złożyliśmy się wszyscy), nie zaprzątało uwagi autorów publikacji aż tak jak występ Bayer Fulla w operowych kuluarach. Wiemy nawet, że na bankiecie zabrzmiały „Majteczki w kropeczki” w wersji chińskiej. Nie wiem, jak państwo, ale ja jestem ciekaw, jak jest po mandaryńsku „o ho ho ho”.

Tak czy owak od występu Bayer Fulla do stwierdzenia, że PiS to partia disco polo, droga jest już prosta. Czy to prawda? Nie sądzę. Podejrzewam, że gdyby zrobić badania socjologiczne fanów tej muzyki, znaleźlibyśmy ich wśród członków i wyborców wszystkich ugrupowań. Pewnie najwięcej byłoby ich wśród głosujących na PiS i PSL, bo te partie notują dobre wyniki tam, gdzie disco polo trzyma się szczególnie mocno (wschód i południe Polski).

Czytaj więcej

Robert Górski & Mariusz Cieślik: Bayer Full w operze

Trzeba to powiedzieć dobitnie: pogarda okazywana muzyce disco polo przez wielkomiejskie elity działa wyłącznie na ich niekorzyść. Za to pracuje na dobry wynik partii Kaczyńskiego. Szczerze mówiąc, nie oburza mnie obecność tego gatunku w TVP. Uważam, że jego sympatycy mają prawo słuchać swoich ulubionych przebojów w stacji finansowanej z publicznych pieniędzy. Jest tylko pytanie o ilość tej muzyki i towarzyszącą jej oprawę. Oburzają mnie jednak tyrady osób uważających się za inteligentów, które obrażają słuchaczy disco polo. Uważam, że ludzie mogą słuchać takiej muzyki, jaka im się podoba, i nikomu nic do tego.

Afirmacja disco polo w wersji PiS to dla mnie po prostu afirmacja swojskości. Nie wiedzieć czemu, wbrew faktom, znaczna część Polaków uważa bowiem ten gatunek za czysto polski. To kontusze XXI wieku przeciwstawiane francuskiej cudzoziemszczyźnie. Dopóki nasze (umowne) elity tego nie zrozumieją, nie przekonają do siebie (umownego) ludu. A obrażanie masowego gustu świadczy źle jedynie o obrażającym. Człowiek mądry nie potępia, tylko próbuje zrozumieć.

Jeśli ktoś z państwa jeszcze nie słyszał o występie Bayer Full w operze, to śpieszę wyjaśnić, że rzecz się rozegrała kilka dni temu we Wrocławiu. Imprezę organizował mało znany zausznik ministra edukacji nazwiskiem Rybak, a uczestniczyli w niej lokalni dostojnicy powiązani z partią rządzącą. Całość sprawiała wrażenie desperackiej próby ratowania posady przez dyrektorkę szacownej instytucji. Niestety, nie pomogło.

Pozostało 84% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Adam Lipowski: NATO wspiera Ukrainę na tyle, by nie przegrała wojny, ale i nie wygrała z Rosją
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Polska nie powinna delegować swej obrony do mało wiarygodnego partnera – Niemiec
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Koszmar Ameryki, czyli Putin staje się lennikiem Chin
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Czy Rafał Trzaskowski walczy z krzyżem?
"Rz" wyjaśnia
Anna Słojewska: Bruksela wybierze komisarza wskazanego przez Donalda Tuska, nie przez prezydenta