Ostatnie dramatyczne wydarzenia na wschodzie Europy skłoniły niektórych analityków do uznania, że na naszych oczach historia zatoczyła koło i – oczywiście w innych realiach geopolitycznych – wróciliśmy do sytuacji sprzed 100 lat, gdy na przedpolach Warszawy ważyły się losy tej części kontynentu. Inni poszli jeszcze dalej, nawiązując do wydarzeń z XVIII wieku, gdy kosztem Szwecji i Turcji, a przede wszystkim Polski, narodziło się rosyjskie imperium. Bez względu na to, które historyczne analogie okażą się ostatecznie celniejsze, jedno nie ulega już wątpliwości: na naszych oczach powstaje nowy porządek w tej części Europy. To, jaki on będzie, zależy przede wszystkim od rezultatu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jednak nie tylko od niej, bowiem znamy w przeszłości przykłady licznych niewykorzystanych zwycięstw.
Zakładniczka polityki wewnętrznej
Dlatego potrzebujemy nowej polityki wschodniej, konsekwentnej i opartej na szerokim ponadpartyjnym konsensusie. Jej fundamenty muszą się opierać na pogłębionej refleksji dotyczącej zarówno przeszłej, jak i przyszłej roli Polski na wschodzie kontynentu. Muszą też być tworzone w dialogu – często bardzo trudnym – z przedstawicielami wszystkich narodów wschodniej Europy, którzy akceptują wartości demokratyczne i prawa człowieka. Oczywiście w warunkach pogłębiającej się w Polsce polaryzacji takiej polityki nie da się dziś prowadzić. Polityka zagraniczna stała się bowiem w ostatnich latach sferą całkowicie podporządkowaną i służebną polityce wewnętrznej, a dokładniej coraz brutalniejszej walce o władzę.
Czytaj więcej
W Warszawie powstało pierwsze w Polsce centrum porozumienia i współpracy dla narodów Europy Wscho...
Nie znaczy to jednak, że nie można już dziś tworzyć koncepcji nowej polityki wschodniej. Wszak przez kilka dekad w czasach PRL robili to konsekwentnie Jerzy Giedroyc, Juliusz Mieroszewski i inni ludzie współtworzący środowisko paryskiej „Kultury”. Jednak musi się to odbywać poza areną bieżących walk partyjnych, bo ich logika nieuchronnie prowadzi do podsycania podziałów, a nie budowania porozumienia.
Dialog „Karty”
Tymczasem na tym ostatnim polu bezcenne jest doświadczenie takich organizacji, jak obchodzący w tym roku 40-lecie istnienia Ośrodek „Karta”, będący największą polską organizacją pozarządową zajmującą się historią. To szef „Karty” Zbigniew Gluza i jego współpracownicy zainicjowali w połowie lat 90. polsko-ukraiński dialog historyków, ostrożnie rozbrajając pole minowe wzajemnych oskarżeń i uprzedzeń.