Zuzanna Dąbrowska: Prezes robi casting na nowego wroga

Każda kampania wyborcza, w której dominuje szczucie na jakąś grupę obywateli, sieje spustoszenie w społeczeństwie. Ta nie będzie inna.

Publikacja: 09.06.2022 21:00

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Sochaczewa

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Sochaczewa

Foto: PAP/ Leszek Szymański

Podczas weekendowej konwencji w Markach prezes PiS dał sygnał do rozpoczęcia kampanii przedwyborczej i już po trzech dniach sam ruszył w teren. Sochaczew przywitał go w sposób pokazujący jak w pigułce polską politykę. Pod hotelem Chopin na Jarosława Kaczyńskiego czekali z transparentami przeciwnicy, skandując „Będziesz siedział”. W hotelowej sali, gdzie zmieściło się 400 działaczy partii władzy, jeszcze przed przybyciem lidera ćwiczono okrzyki na jego cześć, skandując „Jarosław, Jarosław" i „Zwyciężymy!”. Entuzjazm zebranych był jednak niewystarczający tak dalece, że trener okrzyków zaczął podejrzewać zebranych o to, że nie zjedli wcześniej obiadu. Film z tych ćwiczeń robi furorę w sieci.

Ale to nie ten komediodramat, mimo walorów rozrywkowych, jest najważniejszym przekazem z Sochaczewa, tylko słowa, które Kaczyński skierował do swoich ludzi. Bo to one wyznaczą drogę, którą PiS pójdzie do wyborów.

Gdy na mitingach politycznych brakuje entuzjazmu, należy publiczność postraszyć, by zaniepokojona o swoją przyszłość sama schroniła się pod opiekuńcze skrzydła partii. Rzeczywistością straszyć jest jednak trudno, bo to przecież PiS rządzi, więc jest za nią odpowiedzialny. Zostaje to, co zwykle: opozycja, Unia, a szczególnie Niemcy.

Czytaj więcej

Kaczyński: Nie wiem, czy Niemcy chcą się zbroić przeciw Rosji, czy przeciw nam

– Opozycja ma potężne media, ma przewagę w mediach. Opozycja ma władzę w bardzo wielu samorządach. Bardzo poważna część samorządowców, także w wielkich miastach, a także w województwach, jest w ich ręku – mówił Kaczyński w Sochaczewie.

I dodał: – W każdym razie Konstytucja mówi wyraźnie, czarno na białym, że władza państwowa w Polsce składa się z władzy rządowej, samorządowej. Czyli władza samorządowa, władza panów tutaj siedzących, to władza państwowa.

„Panowie tutaj siedzący” już poczuli się zapewne uskrzydleni wizją praktycznej realizacji zasady „państwo to my”, kiedy przyszła groźba: – Druga strona – mówił prezes – nie wykazuje tutaj absolutnie żadnej chęci do porozumienia. Opowiada o żelaznej miotle, która wszystkich wymiecie, o tym że żadnych ustaw, tylko będziemy ludzi wyprowadzać. Co oni zapowiadają w gruncie rzeczy? No zapowiadają likwidację demokracji, praworządności. Taki jest sens tego, co mówi Tusk – przestrzegał lider PiS.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Troska o niemiecką armię

Przesłanie do partyjnego aktywu jest więc jasne: jak się nie postaracie, to stracicie władzę państwową, a oni przyjdą z żelazną miotłą i bez żadnych ustaw „będą ludzi wyprowadzać”, żeby zlikwidować demokrację. Zebranym panom dreszcze po plecach musiały przebiec.

Ale być może ta opowieść prezesa to wynik chwilowego braku innego wroga? Z uchodźcami walczyć chwilowo nie wypada, LGBT się przejadło, feministki przycichły... Zostaje Donald Tusk, zawsze modny jak „mała czarna” od Chanel i Niemcy, z którymi prezes będzie teraz wojował o reparacje ze zdwojoną siłą. Ale to nic nowego.

A może jednak pojawi się jakiś nowy wróg i uratuje kampanię PiS? Kandydatury można od dziś składać w siedzibie partii na Nowogrodzkiej.

Podczas weekendowej konwencji w Markach prezes PiS dał sygnał do rozpoczęcia kampanii przedwyborczej i już po trzech dniach sam ruszył w teren. Sochaczew przywitał go w sposób pokazujący jak w pigułce polską politykę. Pod hotelem Chopin na Jarosława Kaczyńskiego czekali z transparentami przeciwnicy, skandując „Będziesz siedział”. W hotelowej sali, gdzie zmieściło się 400 działaczy partii władzy, jeszcze przed przybyciem lidera ćwiczono okrzyki na jego cześć, skandując „Jarosław, Jarosław" i „Zwyciężymy!”. Entuzjazm zebranych był jednak niewystarczający tak dalece, że trener okrzyków zaczął podejrzewać zebranych o to, że nie zjedli wcześniej obiadu. Film z tych ćwiczeń robi furorę w sieci.

Pozostało 82% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Paweł Łepkowski: Izraelscy jastrzębie przegrywają z amerykańskimi demokratami
Opinie polityczno - społeczne
Radosław Sikorski: Reakcje na moje exposé potwierdzają to, co mówiłem o PiS
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Dlaczego premier Donald Tusk nie lubi Brytyjczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Paweł Łepkowski: Czy branża hodowlana jest równie groźna dla klimatu jak przemysł i transport?
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Sondaże wyborcze. PiS utrzymuje przewagę, Tusk mobilizuje wyborców