- Chyba najtrudniejszą sprawą dzisiaj jest inflacja, ale jeszcze przedtem - jest wojna na Ukrainie. To jest w pewnych zakresach wojna, która przybrała charakter wojny o skali europejskiej, albo może nawet światowej, bo skutki ekonomiczne tej wojny mają już dzisiaj charakter światowy, a skutki w niektórych innych dziedzinach są już takie, jakby ta wojna się rozlała - powiedział wicepremier Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Sochaczewa.
- Ja w żadnym wypadku nie chcę państwa straszyć i mówić, że ta wojna się rozleje. Miejmy nadzieję - i czynimy wszystko w tym kierunku, żeby tak się właśnie nie stało. Ale ta wojna nie może się skończyć klęską Ukrainy - oświadczył prezes PiS. Ocenił, że to interes Ukraińców, ale też Polski. - Bo jeżeli nie jesteśmy pierwsi w kolejności po Ukrainie w planie podbojów rosyjskich, to na pewno jesteśmy na kolejnym miejscu po krajach nadbałtyckich. To jest niewątpliwe - zaznaczył Kaczyński, odwołując się do przemówienia swego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wygłoszonego w Tbilisi w 2008 r. Jarosław Kaczyński ocenił, że to, by wojna Rosji z Ukrainą nie rozlała się, leży też w interesie "całego wolnego świata", wymieniając w tym kontekście m.in. Unię Europejską, Stany Zjednoczone i Kanadę.