Rosja bez Ukrainy to Federacja Rosyjska, Rosja z Ukrainą to ponownie imperium. To o jego powrót gra Władimir Putin, czego nie ukrywa – mówił Zbigniew Brzeziński, powtarzając formułę wypracowaną w kręgu paryskiej „Kultury".
Czy w tej rozgrywce Rosja cieszy się wsparciem Chin? – pyta wielu. Poniekąd tak, lecz jak widać z reakcji Pekinu na brutalną agresję, tamtejsze władze Moskwę wspierają, ale się nie cieszą, by sparafrazować znane słowa.
Czytaj więcej
Czy włodarze Kremla to głupcy? Czy naprawdę nie rozumieją, że zachodnie sankcje doprowadzą rosyjską gospodarkę do największego załamania w historii?
Albowiem chińska myśl strategiczna podpowiada: lepiej siedzieć na górze i obserwować walczące tygrysy, niech się osłabiają, bo to gra na naszą rzecz. Jest to formuła trwała i do dziś stosowana. Dowodem wspomnienia Henry'ego Kissingera, który w swych pamiętnikach pisze, jak to chińscy interlokutorzy przekonywali go, że lepiej mieć Wietnam podzielony niż zjednoczony, nawet pod wodzą tamtejszej Partii Komunistycznej. Pekin konsekwentnie trzyma się tej strategii także wobec Półwyspu Koreańskiego.
Cenny partner
Obecne, bardzo bliskie i gęste jak nigdy przedtem, stosunki z Rosją są jednak władzom ChRL niezmiernie potrzebne. To partner cenny w rozgrywce najważniejszej, czyli rosnącej nam w oczach „nowej zimnej wojnie" na linii Waszyngton–Pekin. Pokazał to jak na dłoni, w naszych mediach przeoczony, obszerny komunikat po spotkaniu na szczycie 4 lutego 2022 r., kiedy to Władimir Putin przybył formalnie na otwarcie zimowych igrzysk olimpijskich.