Rz: Prawosławni biskupi opuścili spotkanie prezydentów Polski i Ukrainy, gdyż nie zostali wymienieni wśród gości. Czy wyznawcy prawosławia przyjęli przeprosiny szefowej Kancelarii Prezydenta?
Eugeniusz Czykwin: One kończą ten przykry incydent. Zachowanie naszych biskupów było godne. Przypomniało urzędnikom Kancelarii Prezydenta o zasadzie przyzwoitego traktowania gości i należy mieć nadzieję, że w przyszłości taki nieprofesjonalizm się nie powtórzy. Nie posądzam o niego samego prezydenta, który po wyborze uczestniczył w cerkwi w Warszawie w uroczystościach związanych z rocznicą katastrofy w Czarnobylu, co odebraliśmy jako sygnał, że prezydent poważnie traktuje obywateli prawosławnych.
Ale jeszcze wczoraj w komunikacie prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej poniedziałkowy incydent nazwano lekceważeniem Kościoła prawosławnego.
Bo gdyby to był tylko nieprofesjonalizm, to można by wyłącznie ubolewać.
A jest coś jeszcze?