Oczekując otwarcia negocjacji pomiędzy Unią Europejską a Rosją, nie łudźmy się co do obecnego charakteru Rosji. Ale nie popadajmy też w paranoję wszechobecnego zagrożenia ze strony współczesnej Rosji – czasy zimnej wojny dawno są już za nami.
8 marca kanclerz Angela Merkel złożyła wizytę prezydentowi elektowi Dmitrijowi Miedwiediewowi. Ta pierwsza wizyta zachodniej przywódczyni pokazuje, że Berlin żywi nadzieję, iż pod rządami nowego prezydenta polepszą się stosunki pomiędzy Unią Europejską a Rosją. Spotkanie Merkel i Miedwiediewa opisano jako „przyjazne i konstruktywne”, co oznacza, że chociaż nie mówi się już o konfrontacji, to nie należy się jednak spodziewać nagłych zmian na lepsze.
Rosja dostarcza gaz krajom unijnym od ponad 40 lat. Działo się to nawet w czasie apogeum zimnej wojny
W rzeczywistości trudno oczekiwać, by Miedwiediew wprowadził duże zmiany, zwłaszcza w sytuacji, gdy Władimir Putin będzie rządził u jego boku jako premier. Jednakże Miedwiediew otwarcie mówił o zaprowadzeniu rządów prawa, zwalczaniu korupcji i zmniejszeniu roli państwa w gospodarce. I z tych obietnic właśnie będzie rozliczany.
Wydaje się prawdopodobne, że wkrótce rozpoczną się negocjacje dotyczące traktatu unijno-rosyjskiego. Jednym z najbardziej drażliwych tematów będzie polityka energetyczna. Do tej sprawy należy podejść w sposób rozsądny. Niektórzy krytycy, tacy jak Robert Larsson ze Szwedzkiej Agencji Badań nad Obronnością, uważają, że budowa gazociągu przez Bałtyk ma służyć realizacji geopolitycznych zapędów Kremla. Wygłaszanie takich poglądów nie sprzyja zacieśnianiu stosunków pomiędzy Unią a Rosją. Unia Europejska potrzebuje rosyjskiego gazu. Należy pamiętać, że Rosja w sposób niezawodny dostarcza gaz krajom unijnym od ponad 40 lat. Działo się to nawet w czasie apogeum zimnej wojny.