Te pytania wyznaczają rytm lektury pierwszego numeru nowego kwartalnika pod zagadkowym tytułem „44/Czterdzieści i cztery”, wydawanego przez stowarzyszenie o tej samej nazwie.

To nie śmierć jest jedynym pewnikiem w życiu człowieka – pisze Rafał Tichy – lecz ponowne przyjście Chrystusa. Oczyści ono świat ze zła, chroniąc świadków tego wydarzenia przed śmiercią. Zapominamy o tym po trosze z własnej winy, ulegając złudzeniu wygodnego życia w świecie „natychmiastowego zaspokojenia” – dodaje Andrzej Fiderkiewicz – a po trosze z winy Kościoła. Nazbyt skupił się on bowiem na instytucjonalnej działalności, odsuwając na bok sprawy ostateczne – twierdzi Tichy. Tymczasem świadomość nadejścia Mesjasza jest niezbędna dla zrozumienia sensu historii i własnej w niej roli.

Apokalipsę poprzedzi nadejście i panowanie Antychrysta – przypomina Nelson Pereira. Szatan przybierze postać fałszywego mesjasza, wybitnego erudyty i psychologa tłumu mamiącego ludzkość obietnicami wiecznego dobrobytu i pokoju na ziemi. Prawdopodobnie będzie więc „pacyfistą, ekologiem i ekumenistą” podstępnie manipulującym masami, żeby odciągnąć je od Boga. Jak rozpoznać, że zbliża się apokalipsa? Po opisanych w Biblii znakach. Jednym z nich jest pojawienie się Antychrysta w sztuce. Marek Horodniczy analizuje demoniczną twórczość szwajcarskiego artysty Gigera, wskazując, jak wielkie wpływy zdobył on w świecie kultury.

Ale mesjanizm to nie tylko problem teologiczny. Michał Łuczewski dowodzi, że podobieństwo do Chrystusa jest w naszej cywilizacji podstawowym źródłem charyzmy, z której ulepione są społeczne autorytety. Taka charyzma wyniosła na szczyty opozycjonistów z czasów PRL: Adama Michnika czy Jacka Kuronia. Okazali się oni jednak fałszywymi męczennikami instrumentalnie wykorzystującymi religię do celów politycznych i uzurpującymi sobie prawo do bycia jedynymi autorytetami.

„44/Czterdzieści i cztery. Magazyn apokaliptyczny” to pokaźny kęs rozważań podanych w popkulturowym sosie. Z tekstami współgrają intrygująca oprawa graficzna i załączona na płycie CD muzyka liturgiczna na kwartet smyczkowy i elektronikę. Wszystko to tworzy całość, obok której trudno przejść obojętnie.