[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/02/25/nalaskowski-teatr-agresji-w-polskiej-szkole/" "target=_blank]Skomentuj[/link][/b]
Chuligańskie wybryki uczniów z Ryk, będące de facto przeglądem zachowań obrażających i poniżających nauczyciela, dzieli od słynnej sprawy toruńskiej szkoły budowlanej sześć lat. W tych ramach czasowych mieści się tragiczna śmierć zaszczutej i upokorzonej gimnazjalistki z Gdańska oraz agresywne (szarpanie, wyrzucanie z klasy) zachowanie nauczyciela z Solca Kujawskiego. Mieszczą się w nich też pomniejsze wydarzenia wrzucane do społecznej świadomości przez media oraz trudne do zliczenia wypadki, o których nie wiemy albo o których wiedzą nieliczni.
[srodtytul]Wciąż to samo[/srodtytul]
Zachowania uczniów z toruńskiej budowlanki i zachowanie uczniów z Ryk są pod pewnymi względami podobne. Oba wydarzenia miały miejsce w szkołach zawodowych. Oba miały podobny przebieg – siedzący przy biurku nauczyciel, całkowicie bierny wobec zachowania młodych ludzi, próbuje mimo wszystko prowadzić lekcję.
W obu przypadkach mamy do czynienia z rodzajem teatru – czyli działaniem wobec publiczności, która żywo reaguje na popisy aktorów. W obu dokuczanie nauczycielowi to zestaw gestów, krzyków, póz będących mieszanką agresji i wulgarności czy obsceniczności.