Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Karol Musioł w swoim wystąpieniu telewizyjnym 21 kwietnia 2009 roku, tuż po korzystnym dla jego uczelni głosowaniu w Senacie RP, powiedział, że ma dwa powody do zadowolenia. Pierwszy to otrzymanie dodatkowych 310 mln zł i drugi – że udało mu się przekonać senatorów, iż środki te nie wpłyną na inwestycje na pozostałych uczelniach wyższych. Mnie nie przekonał.
Pierwszy powód do zadowolenia rektora jest zrozumiały – każdy by się ucieszył, gdyby otrzymał niespodziewanie takie środki – drugi zaś dla wielu myślących o całym szkolnictwie wyższym w Polsce jest kompletnym nieporozumieniem. Ta decyzja parlamentu stanowi nie tylko rozdawnictwo środków budżetowych na bliżej nieokreślone cele, ale także łamie uzgodnienia z 2000 roku, kiedy rektorem UJ był prof. Franciszek Ziejka.
Teraz, kiedy opadła nieco wrzawa i emocje wokół Uniwersytetu Jagiellońskiego, czas na merytoryczną dyskusję i refleksje.
[srodtytul]Podwójny jubileusz[/srodtytul]
W roku 2000, kiedy pełniłem obowiązki ministra edukacji narodowej w rządzie Jerzego Buzka, Uniwersytet Jagielloński obchodził jubileusz 600-lecia. Podczas uroczystości w Krakowie z udziałem prezydenta RP i premiera padły z ich strony deklaracje o sfinansowaniu rozbudowy kampusu tej najstarszej polskiej uczelni, jednej z najstarszych w Europie. W konsekwencji przyjęty został rządowy projekt ustawy wprowadzającej w życie program „600 mln zł na 600-lecie Uniwersytetu Jagiellońskiego”, który miał zostać zrealizowany do 2010 roku. Uniwersytet zadeklarował wówczas wsparcie programu 230 mln zł ze środków własnych.