Warunkiem podjęcia starań przez Uniwersytet Jagielloński o ustanowienie przez Sejm RP programu wieloletniego „Budowa III Kampusu 600-lecia Odnowienia UJ” było to, aby finansowanie nowego kampusu nie odbywało się kosztem środków inwestycyjnych przeznaczonych dla uczelni, będących w dyspozycji Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
W czasie pierwszego czytania rządowego projektu ustawy 9 maja 2001 roku o ustanowieniu programu wieloletniego Jerzy Zdrada, podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej, odpowiadając na pytania posłów, mówił: „W latach kolejnych obowiązkiem rządu będzie przygotowanie ustawy budżetowej zgodnie z dyspozycją art. 3 ust. 2 w sensie preliminowania takich środków, które współgrając ze środkami Ministerstwa Edukacji Narodowej, zapewnią realizację programu. Jest to w pełni realne i to w niczym nie zagraża pozostałym zamierzeniom inwestycyjnym w szkolnictwie wyższym. Chciałbym podkreślić to z całą mocą”.
Mieczysław Czerniawski, przewodniczący Komisji Finansów Publicznych, powiedział: „Oznacza to bowiem, że rząd w żadnym przypadku nie może przedkładać Sejmowi ustawy budżetowej z takim uzasadnieniem, że dlatego obniżamy nakłady na szkolnictwo wyższe i jego inwestycje, ponieważ potrzeba 60 milionów zł wygospodarować z budżetu na potrzeby Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nie mam tu żadnych obaw i sądzę, że moi przyszli koledzy, pracując w Komisji Finansów Publicznych, będą o tym zapisie pamiętać i będą go respektować”.
[srodtytul]Nikt nie miał stracić[/srodtytul]
W czwartym punkcie porządku dziennego 109. posiedzenia Sejmu trzeciej kadencji, 22 maja 2001 roku, ten sam podsekretarz powiedział w swoim przemówieniu: „Nakłady na kampus nie spowodują uszczerbku w nakładach przewidzianych dla innych uczelni. Nie można patrzeć w ten sposób, iż jeżeli tworzy się program wieloletni dla budowy III Kampusu, to znaczy, że ktoś na tym straci”. Trudno przypuszczać, aby pan Edmund Wittbrodt, wtedy minister edukacji narodowej, nie znał treści tych wypowiedzi.