Według mojego rozeznania nie ma wśród biskupów różnicy zdań co do istoty rzeczy. Trudno przyjąć, aby któryś z biskupów mógł zaakceptować poczęcie człowieka poza wspólnotą małżeńską, pozbawione właściwego każdemu nowemu życiu ludzkiemu kontekstu miłości. Ponieważ chodzi o prawo do życia, które jest dziełem Stwórcy, nie ma w porządku moralnym miejsca na kompromis. W wymiarze prawnym społeczeństwa pluralistycznego nie zawsze uda się osiągnąć maksimum. Stanowisko Kościoła w tej kwestii określiła komisja ekspertów episkopatu do spraw bioetycznych, która stwierdziła, że posłowie zatroskani o ochronę godności człowieka powinni najpierw podjąć działania zmierzające do całkowitego zakazu metody in vitro. Jeżeli takie rozwiązanie zostanie odrzucone, ich etycznym obowiązkiem jest uczestniczyć w dalszym procesie regulacji w celu ograniczenia szkodliwych aspektów ustawodawstwa. Nie jest to równoznaczne z wyborem mniejszego zła, ale z działaniem zmierzającym do ograniczenia szkodliwych skutków ustawy.
[b]Katolicy po wyroku w sprawie Alicja Tysiąc – „Gość Niedzielny” obawiają się, że to początek cenzury katolickiej opinii. Ich adwersarzy ostatnio oburza termin „cywilizacja śmierci”.[/b]
[wyimek]My, jako Kościół, szanujemy inaczej myślących, ale jednocześnie oczekujemy, że nie nastąpi wywrócenie porządku moralnego, który obowiązywał tu od wieków[/wyimek]
A jak nazwać dewaluację życia, jeśli nie cywilizacją śmierci? Jak nazwać fakt, że wartość ludzkiego życia przelicza się na pieniądze? To, że klinikę, w której uśmierca się chorych, nazywa się eufemistycznie Dignitas (godność)? Dla mnie jest to cynizm lub wręcz barbarzyństwo.
[b]Spór o życie, o zasady etyczne w Polsce się zaostrza. Kościołowi zarzuca się, że chce ograniczyć wolność inaczej myślącym, narzucić wszystkim własne przekonania środkami prawnymi.[/b]
Pierwszy błąd w debacie o aborcji, in vitro polega na tym, że dyskusję sprowadza się na płaszczyznę religijną, gdy jest to spór na płaszczyźnie ludzkiej. Jeżeli ktoś nie uznaje, że z połączenia dwóch komórek narodzi się człowiek, ma do tego prawo. Nie można nie dostrzec przy tym, że również niektórzy ludzie niewierzący, innych wyznań i religii uznają godność ludzką poczętej istoty. Kościół natomiast ma prawo wydawać swój osąd na temat moralnej wartości czynów, bo do tego jest powołany. Broni przecież przykazania „Nie zabijaj”, które – jak wierzymy – jest dziełem Stwórcy, a nie ludzi. Człowiek wierzący ma natomiast obowiązek respektować te zasady moralne w swoim postępowaniu i bronić ich w wymiarze publicznym. Mówiąc „Kościół”, często ma się na myśli biskupów, duchownych, a przecież to także są wierni świeccy, którzy w społeczeństwie demokratycznym mają prawo, by ich racje były respektowane. My, jako Kościół, szanujemy inaczej myślących i mamy prawo się domagać, by w społeczeństwie o kulturze chrześcijańskiej były respektowane wartości, które od wieków w nim obowiązywały. Poddajemy je pod dyskusję, bo nie chcemy ich nikomu narzucać, ale jednocześnie oczekujemy, że nie nastąpi wywrócenie porządku moralnego, który obowiązywał tu od wieków.