Waldemar Kuczyński polemizuje z Bronisławem Wildsteinem

Tak długo, jak PiS – antyustrojowy i wywrotowy – respektuje reguły ustroju, ma prawo działać legalnie. Ale obowiązuje nas obywatelska czujność, aby swoboda działania tej partii nie zamieniła się w rządzenie – pisze publicysta

Publikacja: 25.10.2010 20:52

Waldemar Kuczyński

Waldemar Kuczyński

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Red

Bronisław Wildstein kawałek artykułu "Jak z ofiary zrobić sprawcę" ([link=http://www.rp.pl/artykul/552143-Jak-z-ofiary-zrobic-sprawce-.html]"Rzeczpospolita", 20.10.2010[/link]) poświęcił mojemu tekstowi w "Gazecie Wyborczej" pt. "Ktoś sieje wiatr, burzę zbierają wszyscy", 19.10.2010 r.). Pisze, że jak zwykle widzę w Kaczyńskich i ich partii źródło wszelkiego zła w Polsce i że to oni są winni zabójstwa działacza własnej partii.

[srodtytul]Kto rozpoczął wojnę[/srodtytul]

Oba stwierdzenia są nieprawdziwe. Jeśli chodzi o pierwszy zarzut Wildsteina: nie znajdzie on w mojej publicystyce opinii, że Kaczyńscy są źródłem wszelkiego zła w Polsce. To manipulacja mająca mnie ustawić w wygodnej dla niego pozycji. Tym samym jest drugie stwierdzenie. W moim artykule w ogóle nie przesądzam, kto i czemu jest winien.

Napisałem artykuł w reakcji na błyskawiczne, w pierwszej bodaj godzinie po wydarzeniu, nazwanie go przez działaczy PiS i Jarosława Kaczyńskiego skutkiem kampanii nienawiści rozpętanej przez PO i Donalda Tuska. Mam inny pogląd na źródło zaostrzenia debaty politycznej w Polsce od roku 2005. Uważam, że jest to konsekwencja nieprzebierającego w słowach i czynach ataku na obecny kształt państwa polskiego rozpoczętego przez PiS pod kierownictwem braci Kaczyńskich, a teraz kontynuowanego przez Jarosława.

Dziś to wojna polityczna dwu stron, ale napastnik, który ją rozpoczął, jest doskonale znany i nie może udawać, że jest ofiarą czy pokrzywdzonym. Mógłbym przejąć tytuł artykułu Bronisława Wildsteina i zatytułować nim mój tekst w "Gazecie". Nawiasem mówiąc, w tej opinii nie jestem osamotniony, bo sondaż Homo Homini dla "Super Expressu" wskazuje, że podobnie sądzi aż 72 proc. respondentów, zapewne złożonych z naiwniaków, którym "salon" wcisnął fałsz.

Można powiedzieć, że istnieje jakiś związek między ostrym tonem debaty a dokonanym napadem na biuro poselskie PiS, choć najnowsze fakty o napastniku, jeśli się potwierdzą, wypuszczą powietrze z tej natychmiast ogromnie nadmuchanej politycznej bańki. Może się okazać, że to nie mściciel napuszczony na PiS przez "przemysł nienawiści, pogardy czy ostatnio już śmierci", lecz pokręcony gość, który postanowił z hukiem zejść z tego świata, zabijając kogo popadnie, byle było głośno.

Ustawiającą rolę mają także kolejne nieprawdy, jakie o tym, co sądzę, przedstawia Wildstein. Nie ma w mojej publicystyce ani jednego stwierdzenia, by wykluczyć PiS z życia publicznego, czy tym bardziej sugestii, by rozważać legalizm jego działań, choć może należałoby to zacząć robić.

[srodtytul]Bolszewicy III RP[/srodtytul]

Pisałem natomiast wielokrotnie i to podtrzymuję, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest normalną partią istniejącego porządku politycznego w kraju. Jest to jedyna partia na scenie politycznej, która otwarcie odrzuca obecny ustrój i jego konstytucję, demonstrując do nich stosunek wrogi, obfitujący w inwektywy i obelgi. Jest to partia antyustrojowa, a przechodząc na język walki politycznej, partia wywrotowa. To ten charakter PiS, nadawany mu wyłącznie przez obecnego lidera, jest źródłem przekształcenia się debaty w ramach istniejącego porządku, choćby nawet ostrej, w polityczną wojnę.

Wymyśla się Adamowi Michnikowi, że przyrównał PiS do KPP. To trafne przyrównanie i nie Adam ma tu pierwszeństwo, lecz ja (nie chwaląc się). Już dawno nazwałem PiS bolszewikami III Rzeczypospolitej i pisałem kilkakroć, że ich usytuowanie wobec istniejącego ustroju jest takie samo jak partii komunistycznych na Zachodzie. Działają legalnie w ramach ustroju demokratycznego, który chcą zlikwidować i wprowadzić swoją, jakże by inaczej, demokrację. I tak samo jest z PiS, choć nikt oczywiście nie twierdzi, że to polscy neokomuniści.

Jak długo PiS, antyustrojowy i wywrotowy, respektuje reguły ustroju, ma prawo działać legalnie, tak jak kiedyś Komunistyczna Partia Włoch czy Francji. Ale tak jak w stosunku do tamtych partii obowiązywała obywatelska czujność, by swoboda działania nie zamieniła się w rządzenie, tak samo taka czujność jest wskazana wobec PiS w Polsce. I o taką czujność, o uwrażliwienie na możliwość powrotu tej partii do władzy i o możliwość powtórki z IV RP, której dwa lata mamy w pamięci, apeluje moja publicystyka.

[srodtytul]Opozycja niebezpieczna[/srodtytul]

Wołam o obywatelski, a nie prawny, kordon sanitarny wobec partii, która – w dzisiejszym kształcie i pod obecnym przywództwem – w moim przekonaniu zagraża Polsce i wolności Polaków. Ustawia mnie Wildstein na koniec, pisząc tak: "W III RP – że przypomnę Kuczyńskiego – realna opozycja nie ma prawa bytu". To kłamliwe nadużycie, bo fragment podany jest niczym cytat.

Nigdy czegoś takiego nie napisałem, a skomentuję tę uwagę tak: w państwie demokratycznym opozycja wroga ustrojowi nie jest opozycja realną, lecz opozycją niebezpieczną. Trzeba wpływać na nią, by się zmieniła, a dopóki to się nie stanie, otoczyć szańcem obywatelskiej czujności, by trzymać ją z dala od sterów państwa, a także wspólnot lokalnych.

[i]Autor jest ekonomistą i publicystą. Był ministrem w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, doradzał także premierom Włodzimierzowi Cimoszewiczowi i Jerzemu Buzkowi[/i]

Bronisław Wildstein kawałek artykułu "Jak z ofiary zrobić sprawcę" ([link=http://www.rp.pl/artykul/552143-Jak-z-ofiary-zrobic-sprawce-.html]"Rzeczpospolita", 20.10.2010[/link]) poświęcił mojemu tekstowi w "Gazecie Wyborczej" pt. "Ktoś sieje wiatr, burzę zbierają wszyscy", 19.10.2010 r.). Pisze, że jak zwykle widzę w Kaczyńskich i ich partii źródło wszelkiego zła w Polsce i że to oni są winni zabójstwa działacza własnej partii.

[srodtytul]Kto rozpoczął wojnę[/srodtytul]

Pozostało 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?