Ważą się losy polskiej polityki. W ciągu ostatnich lat wielokrotnie wydawało się, że powstają nowe inicjatywy, które rozsadzą układ PO –PiS, a komentatorzy już nieraz obwieszczali przełom. Tym razem sytuacja wygląda jednak inaczej niż wtedy, gdy powstawały Prawica RP czy Polska Plus. Zarówno Joanna Kluzik-Rostkowska, jak i Elżbieta Jakubiak zostały wyrzucone z PiS z powodów nie do końca zrozumiałych dla przeciętnego zwolennika tej partii.
[srodtytul]Nowa chadecja[/srodtytul]
Dalsze wypłukiwanie PiS z ludzi, którzy byli twarzą kampanii prezydenckiej, będzie odbierane przez znaczną część tych, którzy oddali głos na Jarosława Kaczyńskiego, jako zbyt daleko posunięta i zbyt gwałtowna zmiana frontu. To z kolei może doprowadzić do erozji jednej z partii petryfikujących układ sił.
Trwają, mało spektakularne na razie, „ruchy robaczkowe”, które mogą doprowadzić do odblokowania sceny politycznej. Z lewej strony jest już Janusz Palikot. Zaczynał od 1-procentowego poparcia, w tej chwili może liczyć na 3 proc. Rozbudowa struktur terenowych jego partii przyniesie dalszy wzrost. Radykalizacja PiS natomiast doprowadzi prędzej czy później do tego, że również po prawej stronie znajdzie się miejsce dla nowych inicjatyw.
Potencjalna partia Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Elżbiety Jakubiak może wejść w coraz szerszą szczelinę między PiS a PO. Jeśli okazałoby się, że z PiS odejdzie tylu posłów, że możliwe będzie utworzenie nowego klubu, to jego posłowie będą do końca kadencji stale obecni w mediach. Umocnią się dzięki temu fundamenty nowego ugrupowania. Jednak to, czy w Polsce znajdzie się miejsce dla kolejnej partii prawicowej, zależeć będzie w głównej mierze od tego, jak potoczą się sprawy wewnątrz PiS.