Polityka niepamięci
Zapewniam, że to wszystko, co napisałem, nie jest żartem. W 2012 roku komunistyczny aparatczyk wydał rozkaz zaatakowania polskiej młodzieży za flagę z przekreślonym sierpem i młotem. Pomijam już pytanie, jak człowiek o takiej biografii może sprawować taką funkcję. Szczepański swoją decyzją nie tylko sprzeniewierzył się konstytucji – znajduje się w niej jasne potępienie obu totalitaryzmów – ale prowokując zamieszki, naraził na niebezpieczeństwo dwa tysiące uczestników imprezy masowej. Sprawa jest jednak znacznie poważniejsza i dotyczy nie tylko postawy kibiców i działaczy, ale panującej w Polsce atmosfery przyzwolenia na gloryfikowanie komunistycznej przeszłości.
Wszak żądanie zdjęcia antykomunistycznej flagi wywieszonej na stadionie piłkarskim nastąpiło zaledwie parę dni po tym, gdy media podały, iż na Podkarpaciu za publiczne pieniądze mają być zorganizowane uroczystości gloryfikujące sowieckiego zbrodniarza Karola Świerczewskiego. Komuniści zamordowali setki tysięcy Polaków. Najechali Rzeczpospolitą w roku 1920, w roku 1939 i w roku 1944.
Odebrali nam połowę terytorium i niepodległość na pół wieku. A mimo to są dziś w Polsce wpływowe środowiska, które uważają, że publiczne potępianie tej ludobójczej ideologii jest czymś niewłaściwym. Na ich czele stoją "autorytety moralne", według których próby potępienia i osądzenia komunistycznych zbrodniarzy to "polowanie na czarownice" i "niebezpieczny radykalizm". To właśnie w polityce niepamięci należy szukać przyczyny niedzielnych wydarzeń.
Inaczej niż w Jerozolimie
W takich przypadkach warto odnieść się do porównania z Państwem Izrael. Gdyby tam lokalny samorząd wyłożył pieniądze na obchody gloryfikujące niemieckiego zbrodniarza, ludzie, którzy pojęli taką decyzję, byliby skończeni. Zawodowo i cywilnie.
Gdyby służby ochrony w Jerozolimie spacyfikowałyby kibiców za wywieszenie antynazistowskiego hasła, byłby to skandal o wręcz trudnych do przewidzenia konsekwencjach. Ale też trudno sobie wyobrazić, że takie wydarzenie w Jerozolimie w ogóle mogłoby mieć miejsce.