Wizytówka ministra Arłukowicza

Należy znieść przepisy różnicujące odpłatność pacjentów za leki i zlikwidować stuprocentową odpłatność za leki dla osób objętych ubezpieczeniem zdrowotnym – twierdzi ekonomista

Publikacja: 09.12.2012 18:26

Ireneusz Kwiatkowski

Ireneusz Kwiatkowski

Foto: Rzeczpospolita, BM Bartosz Mateńko

Red

Minęło już pięć lat wątpliwej naprawy polskiego systemu ochrony zdrowia przez rządzącą koalicję PO z PSL. Lat straconych pod względem organizacji systemu, jego zarządzania i finansowania. Reformatorskie poczynania minister Ewy Kopacz zamiast obiecanych zmian systemu korzystnych dla pacjentów i świadczeniodawców spowodowały większą jego niewydolność. Wydłużyły się kolejki pacjentów do lekarzy specjalistów i do szpitali, powstało ogromne zamieszanie w sprawie zasad refundacji leków.

Absurdalne ograniczenia

Nowy minister zdrowia Bartosz Arłukowicz od października 2011 roku jest jak do tej pory kontynuatorem reform firmowanych przez Ewę Kopacz. Uderzający w tym czasie jest brak wizji ministra na reformowanie systemu ochrony zdrowia. Przez ponad rok Arłukowicz nie przedstawił swoich propozycji naprawy systemu, mimo że wcześniej, kiedy jeszcze był posłem w Klubie SLD, krytykował reformy minister Kopacz.

W końcu ubiegłego roku, wprowadzając w życie ustawę o refundacji leków, źle zaczął swoje urzędowanie. Zapisy tej ustawy spotkały się z silną powszechną krytyką, oporem i protestami lekarzy oraz aptekarzy. Zamieszanie to dotknęło głównie pacjentów, wielu z nich musiało w pierwszych miesiącach tego roku płacić 100 procent ceny leków, mimo, że byli objęci ubezpieczeniem zdrowotnym.

Po wymuszonych korektach przepisów dotyczących refundacji leków, głównie zgodnie z postulatami organizacji lekarzy i częściowo z propozycjami organizacji aptekarzy, minister Arłukowicz przez rok nie potrafił przedstawić istotnych dla organizacji i finansowania zmian tej ustawy.

Najważniejsze efekty wprowadzenia w życie ustawy refundacyjnej to według ocen analityków rynku leków oszczędności budżetowe NFZ. Tyle że koszt tych oszczędności ponieśli pacjenci. Poza tym nadal obowiązują absurdalne przepisy ograniczające lekarzy przy doborze leków.

Warto więc zastanowić się nad uproszczeniem systemu refundacji leków. Przede wszystkim można znieść przepisy różnicujące odpłatność pacjentów za leki i zlikwidować stuprocentową odpłatność za leki przez osoby objęte ubezpieczeniem zdrowotnym. Zadziwiające i trudne do akceptacji społecznej są zróżnicowane odpłatności za konkretne leki ,np. kardiologiczne, obarczone 100-, 50- lub 30-procentową odpłatnością.

A przecież w sposób jasny, prosty i zrozumiały dla wszystkich ustalić można jeden, zróżnicowany ze względów społecznych, wskaźnik na wszystkie leki dla osób objętych ubezpieczeniem zdrowotnym, np. dla grupy dzieci i młodzieży do lat 25, dla grupy emerytów i rencistów, dla bezrobotnych czy dla grupy pozostałych ubezpieczonych.

Należałoby zrezygnować z co dwumiesięcznych aktualizacji list leków refundowanych na rzecz okresów rocznych w zakresie wykreślania leków z listy i bieżących zmian w zakresie wprowadzania na listę nowych leków. Uprości to przepływ informacji o lekach do lekarzy, aptekarzy i pacjentów oraz zlikwiduje zbiurokratyzowanie procesów ciągłej weryfikacji list. Poza tym pilne wydaje się być wycofanie się z zapisów ustawowych ograniczających lekarzy w doborze leków refundowanych do wybranych przez nich procesów leczenia. Powinni oni mieć możliwość indywidualnej ordynacji leków według swojej najlepszej wiedzy i doświadczenia praktycznego.

Czas na nową ustawę

Nasuwa się pytanie, czy decyzje administracyjne o wskazaniach lub produktach leczniczych są podejmowane z uwzględnieniem potrzeb pacjenta, czy raczej aby uzyskać zmniejszenie wydatków ze środków publicznych na leki dla ubezpieczonych? Z dotychczasowej praktyki wynika, że chodzi głównie o oszczędności, za które zapłacić mają pacjenci, którzy raz już płacili – na ubezpieczenie zdrowotne.

Czas najwyższy napisać nową ustawę o refundacji leków. Ustawę przyjazną pacjentom, zawierającą jasne, logiczne i czytelne przepisy, bez powszechnie krytykowanych przez lekarzy i aptekarzy obecnych regulacji naruszających ich dobra oraz bez przerzucania kosztów leków finansowanych ze środków publicznych na pacjentów z ubezpieczeniem zdrowotnym.

Autor jest ekonomistą, wykładowcą Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu w Szczecinie

Minęło już pięć lat wątpliwej naprawy polskiego systemu ochrony zdrowia przez rządzącą koalicję PO z PSL. Lat straconych pod względem organizacji systemu, jego zarządzania i finansowania. Reformatorskie poczynania minister Ewy Kopacz zamiast obiecanych zmian systemu korzystnych dla pacjentów i świadczeniodawców spowodowały większą jego niewydolność. Wydłużyły się kolejki pacjentów do lekarzy specjalistów i do szpitali, powstało ogromne zamieszanie w sprawie zasad refundacji leków.

Pozostało 88% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Czy Elon Musk stanie się amerykańskim Antonim Macierewiczem?
Opinie polityczno - społeczne
Polska prezydencja w Unii bez Kościoła?
Opinie polityczno - społeczne
Psychoterapeuci: Nowy zawód zaufania publicznego
analizy
Powódź i co dalej? Tak robią to Brytyjczycy: potrzebujemy wdrożyć nasz raport Pitta
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Joe Biden wymierzył liberalnej demokracji solidny cios
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką