Ewangelizacja, a nie reforma

Nowy papież da świadectwo miłości wielkiej, ale wymagającej. Czeka nas czas podkreślania znaczenia rodziny i ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci

Aktualizacja: 14.03.2013 02:40 Publikacja: 14.03.2013 01:22

Urodziłem się w Argentynie i tam wychowałem, jednak osobiście nigdy nie dane było mi poznać nowego papieża, Ojca Świętego Franciszka. Znam jednak dobrze jego posługę, szczególnie jako biskupa Buenos Aires i prymasa Argentyny. Jako biskup stawiał bardzo mocno na duszpasterstwo z poszanowaniem sakramentów i podkreślał zawsze wagę rodziny. Jak skutecznym jest duszpasterzem, wskazuje to, że w ostatnich latach w Buenos Aires wiele dzieci przystąpiło do chrztu. Tamtejszy Kościół przeżywa obecnie renesans.

Takie prawdziwie duszpasterskie podejście Ojciec Święty zaprezentował także podczas wczorajszego pierwszego spotkania z wiernymi: skupił się bardzo mocno na Rzymie, kilka razy powtarzał, że będzie po pierwsze biskupem tego miasta i dziękował kardynałom, że pozwolili mu pełnić tu posługę.

To, co nowego papież Franciszek wniesie na tron Piotrowy, to oczywiście pozaeuropejskie spojrzenie na świat. W końcu, poza kilkoma latami spędzonymi na Starym Kontynencie, całe życie spędził on w Argentynie. Widać było wczoraj w jego gestach typową argentyńską mieszankę: niesamowitą ekspresję, bezpośredniość, a zarazem prostotę. Nie mam wątpliwości, że nowy następca św. Piotra będzie starał się mieć jak najbardziej bezpośredni kontakt z wiernymi.

Jako kardynał, Jorge Bergoglio był spokojnym duszpasterzem. Spodziewam się, że jako papież będzie dawał bardzo mocne świadectwo miłości. Miłości wielkiej, ale zarazem też bardzo wymagającej. Czeka nas pontyfikat dużej otwartości, ale i czas podkreślania znaczenia rodziny oraz ochrony życia, od poczęcia do naturalnej śmierci.

Jako prymas Argentyny, kardynał Bergoglio od lat bardzo mocno przeciwstawiał się rządom, które chciały wprowadzać np. związki partnerskie. Między panią prezydent Cristiną Fernández de Kirchner (wcześniej także jej mężem prezydentem) a kardynałem Bergoglio, trwał poważny spór światopoglądowy.

Jeśli jednak ktoś sądzi, że konserwatywny papież Franciszek nie przeprowadzi żadnych zmian w Kościele, to bardzo się myli. Już sam fakt, że wybrał nowe imię papieskie, pokazuje, że Ojciec Święty nie będzie bał się oryginalności. Z drugiej strony, wczoraj papież bardzo mocno podkreślał ciągłość papieskiej posługi. Pomodlił się za swojego poprzednika i nawiązał do jego pontyfikatu. Spodziewać się więc możemy ciągłości, ale z mocnym akcentem ewangelizacyjnym. Papież Franciszek będzie mobilizował Kościół do szukania nowych wiernych. Będzie prowadził walkę o ożywienie Kościoła.

Na pewno zacznie od ożywienia w Ameryce Łacińskiej. Miejmy na uwadze, że już w lipcu nowy papież pojawi się na spotkaniu z młodzieżą w Brazylii. Myślę, że ta podróż może zostać połączona, co wydawałoby się naturalne, z papieską podróżą do rodzinnej Argentyny. A później niemal w ciemno możemy także spodziewać się podróży do Meksyku i innych krajów Ameryki Środkowej. Wierzę, że możliwe jest wykorzystanie tego ożywienia w Ameryce Łacińskiej także w Europie, że możliwe jest ożywienie Kościoła również na Starym Kontynencie.

Wydaje mi się także, że skoro papież przyjął imię Franciszka, a jednym ze świętych Franciszków był jezuita św. Franciszek Ksawery – apostoł Indii – to może będziemy także świadkami papieskiej troski o ewangelizację Azji. Pielgrzymek zagranicznych papieża będzie więc na pewno sporo, choć z uwagi na wiek Ojca Świętego nie spodziewałbym się, że jego pontyfikat będzie aż tak bardzo intensywny jak pontyfikat Jana Pawła II.

Nie bez znaczenia jest też, że papież Franciszek to zakonnik – jezuita. Jako kapłan z Opus Dei chciałbym podkreślić swoją szczególną radość z tego powodu, bo czasami mówi się o nieporozumieniach między naszym stowarzyszeniem a jezuitami. Wybór jezuity będzie oznaczał misyjne ożywienie Kościoła. Skoro kardynałowie uznali, że to najlepszy kandydat na papieża, to oznacza iż – wbrew temu, co mówili niektórzy – wyzwaniem Kościoła nie jest dziś reforma Kurii Rzymskiej, ale potrzeba wyjścia do wiernych, ewangelizacji i poważnego duszpasterstwa. Przed Ojcem Świętym stoi zadanie dotarcia z ewangelią do wszystkich ludzi.

 

Ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski jest kapłanem stowarzyszenia Opus Dei

Urodziłem się w Argentynie i tam wychowałem, jednak osobiście nigdy nie dane było mi poznać nowego papieża, Ojca Świętego Franciszka. Znam jednak dobrze jego posługę, szczególnie jako biskupa Buenos Aires i prymasa Argentyny. Jako biskup stawiał bardzo mocno na duszpasterstwo z poszanowaniem sakramentów i podkreślał zawsze wagę rodziny. Jak skutecznym jest duszpasterzem, wskazuje to, że w ostatnich latach w Buenos Aires wiele dzieci przystąpiło do chrztu. Tamtejszy Kościół przeżywa obecnie renesans.

Pozostało 88% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Michał Matlak: Czego Ukraina i Unia Europejska mogą nauczyć się z rozszerzenia Wspólnoty w 2004 r.
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Wolność słowa w kajdanach, ale nie umarła
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jak Hołownia może utorować drogę do prezydentury Tuskowi i zwinąć swoją partię
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Partie stopniowo odchodzą od "modelu celebryckiego" na listach
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Dlaczego nie ma zgody USA na biało-czerwoną szachownicę na F-35?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił