W artykule „Batalia o Internet” opublikowanym w „Rzeczpospolitej” panowie Igor Ostrowski i Alek Tarkowski postawili pytanie o kierunek rozwoju Internetu. Ich artykuł, prawie w całości, dotyczył jednak spraw związanych z prawem autorskim, udostępnianiem treści oraz zakresem wolności w Internecie. Batalia o Internet nie toczy się jednak wyłącznie o prawa autorskie i dostęp do cyfrowych treści, ale przede wszystkim o nowe rynki, produkty i usługi.
Obecnie jesteśmy w tej fazie rozwoju Internetu, gdy mówimy o usieciowieniu doświadczeń i mediach społecznościowych. Przed nami natomiast jest etap, gdy Internet nie będzie łączył jedynie ludzi i społeczeństwa, ale również rzeczy, procesy, mierniki, czujniki i bazy danych. Firma CISCO mówi wręcz o Internecie Wszechrzeczy i o tym, że dziś jedynie 1% tego, co mogłoby być podłączone do Internetu, jest do niego podłączone. Jeśli uświadomimy sobie, że 99% urządzeń, baz danych i procesów, jest ciągle nie podłączonych do sieci WWW, prawdziwy dynamiczny rozwój Internetu jest dopiero przed nami.
Równocześnie możliwości biznesowe wynikające z łączenia tego, co jest dotychczas niepołączone, są olbrzymie. Różne raporty mówią o setkach miliardów dolarów wartości nowych produktów, usług i oszczędnościach. Walka toczy się o to, które kraje i narody będą w stanie najlepiej wykorzystać ten etap. Będzie on zwłaszcza związany z innowacyjnością i zdolnościami łączenia różnych dziedzin nauki.
W polskiej debacie o Internecie prawie zupełnie pomijamy tzw. twardą cyfryzację, związaną z wytwarzaniem samych produktów, aplikacji, usług i może najważniejsze – patentów. Polscy przedsiębiorcy z branży IT nauczyli się działać bez wsparcia państwa, a często wręcz wbrew niemu.
Niestety, taka sytuacja bardzo znacząco ogranicza możliwości rozwojowe Polski. Jak pokazują przykłady z dalekiej Azji, ale również bliskich nam państw skandynawskich czy Estonii, sektor publiczny może inspirować innowację, nie jako ten, co zarządza, ale ten, co zleca wykonanie prac i finansuje badania. Rządy Korei Południowej, Tajwanu czy Singapuru pełnią bardzo ważną rolę w tworzeniu prorozwojowego ekosystemu w swoich gospodarkach.