Działalność ubezpieczeniową prowadzi w Polsce ponad 60 krajowych zakładów ubezpieczeń (z czego połowa to zakłady ubezpieczeń na życie). Liczba zakładów zagranicznych, które notyfikowały swoją działalność w Polsce w ramach swobody świadczenia usług, jest prawie dziesięć razy większa. Jest w czym wybierać. A tymczasem po przejęciu przez PKO BP najpierw OFE Polsatu, a niedługo Nordei oraz Warty przez Allianz, będzie tylko 11 otwartych funduszy emerytalnych. To już oligopol.

Produkty ubezpieczeniowe dostępne na rynku są, niestety, nieporównywalne. I można odnieść wrażenie, że jest to celowe działanie ubezpieczycieli, którzy dbają bardzo o to, żeby każdy ich nowy produkt tak się różnił od innych dostępnych już na rynku, żeby proste ich zestawienie nie było możliwe. Wybór nie jest więc prosty. Wybrać większe ryzyko inwestycyjne i możliwe wyższe zyski? Czy raczej postawić na mniejsze zyski, a większe bezpieczeństwo? Czy tylko swoje (na emeryturze) czy także bliskich (jak sami nie dożyjemy emerytury)? Ale lepiej mieć wybór, niż go nie mieć!

Na koniec 2012 roku nasze aktywa ulokowane w ubezpieczeniowych funduszach kapitałowych przekroczyły 43 mld zł. Zainwestowaliśmy je dobrowolnie! I są one rzeczywiście „nasze” – w odróżnieniu od tych, które odebrał nam ZUS i przekazał do OFE.

Coraz więcej osób już wie, że nie ma co liczyć na rząd, ZUS i  OFE. I to jest dobra wiadomość.
Dalszemu pobudzaniu oszczędności służyć miał projekt Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej „Razem” dotyczący ulg podatkowych dla oszczędzających. Ale jako że premier Tusk przyznał niedawno, że zawsze był w skrytości ducha socjalistą, to na ulgi podatkowe nie za bardzo możemy liczyć. Zwłaszcza że rządowi udało się doprowadzić budżet na skraj przepaści. Ale to powinno nas raczej zachęcić do ubezpieczania się, a nie zniechęcać.

Po tym, jak rząd wprowadził przepisy uniemożliwiające obchodzenie „podatku Belki”, sposobem na zmniejszenie obciążenia podatkowego może być polisa z gwarantowaną sumą ubezpieczenia, w której część składki przekazywana na fundusz inwestycyjny stanowi koszt wypłaty sumy gwarantowanej. Od „podatku Belki” to nie zwalnia, ale zapłacimy go dopiero po osiągnięciu zysku kilkuset procent. Naprawdę są sposoby, by się przed rządem chronić.
Autor jest adwokatem, profesorem prawa, prezydentem Centrum im. Adama Smitha.