Boniek z krainy leśnych dziadków

„Będzie co palić"- bezpruderyjnie odniósł się Boniek do liczby i poziomu ofert zagranicznych śmiałków.

Publikacja: 25.10.2013 13:33

Anna Kozicka–Kołaczkowska

Anna Kozicka–Kołaczkowska

Foto: archiwum prywatne

„Będzie co palić"- bezpruderyjnie odniósł się Boniek do liczby i poziomu zagranicznych ofert śmiałków chętnych do zawrócenia nas z drogi narodowej klęski. Ta dowcipna i elegancka uwaga zapewne dojdzie i do aplikujących, którzy pchali się do ojczyzny żubra. Mają za swoje. Zwłaszcza ci do klasy i stylu krainy leśnych dziadków nienawykli.

Tacy są właśnie nasi Europejczycy. Sądzą, że styl oznacza inteligentnie zapętlony szaliczek. Włoski, może i angielski w gębie, efekt ogólny przykry. Niby nic szczególnego, a można być pewnym, że z wyboru dobrego trenera nici. Kura nie może znać się na locie jastrzębia. Całe życie najbardziej lubi dziobać ściółkę.

„Trener to jakieś 20 procent sukcesu. Bardzo dużo. Ale większość jednak zależy od piłkarzy"- objaśnił swój wyrafinowany punkt widzenia Boniek, z czego powinno się chyba rozumieć, że dobry trener nie jest tak bardzo ważny, a zawodnik jest dobry albo zły z niczego i tyle.

Stwierdził, że tak działo się w drużynach, w których grał, co moim zdaniem znaczy, że i wtedy nie orientował się w sytuacji. Łatwiej teraz zrozumieć jego bezradność we własnej szkoleniowej przygodzie z kadrą. Oczywiście, już w tamtym czasie można go było o rolę trenera zagadnąć i oszczędzić człowiekowi kompromitacji. Sukces nie był bowiem możliwy przy największym nawet farcie. Odnowy nie spodziewajmy się i teraz. Co gorsza, na ratunek nie liczą chyba w tej sytuacji i piłkarze.

Fenomen mistrza spotyka się nie tylko w sporcie. Także w zawodach artystycznych, na przykład w wokalistyce. Stąd wiem, że mistrz musi być osobowością, niepodważalnym autorytetem, wszechstronnym guru, człowiekiem absolutnego zaufania, inteligencji i wiedzy. Wykształconym metodykiem. Wtedy przychodzą efekty. Z  chałupniczą koncepcją roli trenera z horyzontami podopiecznego nie ma co myśleć nawet o skutecznych przygotowaniach do konkursu na piosenkę o choince. W sporcie muszą dojść jeszcze trenerskie kwalifikacje etyczne, moralne oraz szczególna umiejętność perswazji i motywacji czyli kompetencje językowe i psychologiczne. Samo epatowanie przebrzmiałą popularnością zawodniczą oraz stekiem bezradnych, żołnierskich bluzgów nie wystarczy nawet na pierwszy, sensowny trening. Trzeba też mówić o charyzmie, czyli nieomal świętym ojcostwie. Nie wierzę w trenerski sukces człowieka bez wszechstronnie złożonego autorytetu.

Leo Beenhakker na początku nam się podobał, bo wyglądał na faceta z klasą. Kiedy drużyna zaczęła przegrywać? Gdy wydało się, że jego klasa, charyzma i zaangażowanie to blef. Beenhakkerowi brakło przede wszystkim lojalności i życzliwości. Załamanie ducha jego drużyny nie było przypadkiem ani złośliwym losem. Gdy okazało się, że trener jest obojętny i zimny, bywa prostacki, a nawet wrogi, nie było już szans na nic. Zawodnik jest wrażliwym barometrem.

Trener Mourinho blefować nie musi. Jest przykładem osobowości wielkiego formatu. Niezłomny charakter, pasja, duma, inteligencja nie mogły nie przynieść mu sukcesu. Bo tym samym piłkarzom u świetnego trenera gra wychodzi, a u złego, przeciętnego lub byle jakiego nie, choć tu i tu się starają. Nie będzie inaczej.

I przy okazji - jeśli prezes otrzymane oferty spali w kominku, to będzie palił „czymś". Jeżeli twierdzi, że będzie miał „co" palić, to brzmi to trochę tak, jakby cieszył się na skręty. Język niby niewiele ma do sportu, ale to tylko pozory.

„Będzie co palić"- bezpruderyjnie odniósł się Boniek do liczby i poziomu zagranicznych ofert śmiałków chętnych do zawrócenia nas z drogi narodowej klęski. Ta dowcipna i elegancka uwaga zapewne dojdzie i do aplikujących, którzy pchali się do ojczyzny żubra. Mają za swoje. Zwłaszcza ci do klasy i stylu krainy leśnych dziadków nienawykli.

Tacy są właśnie nasi Europejczycy. Sądzą, że styl oznacza inteligentnie zapętlony szaliczek. Włoski, może i angielski w gębie, efekt ogólny przykry. Niby nic szczególnego, a można być pewnym, że z wyboru dobrego trenera nici. Kura nie może znać się na locie jastrzębia. Całe życie najbardziej lubi dziobać ściółkę.

Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę