Żeby nie było wątpliwości, nie chodzi mi o mój wyrok. Jest on bowiem tylko jednym z całej serii kuriozalnych wyroków, jakimi uraczyły nas ostatnio polskie sądy, które stają się niezawisłe od rozumu. Dobitnym przykładem jest choćby wyrok w sprawie Zygmunta Baumana, a konkretniej – osób protestujących przeciwko wykładowi tego komunistycznego oprawcy we Wrocławiu.
Sędzia Paweł Chodkowski skazał ich na grzywny i kary 20–30-dniowego aresztu. Uznał bowiem, że brak akceptacji dla przeszłości majora Baumana nie daje nikomu prawa do protestu (sędzia mówił o „kreowaniu nienawiści", ale trudno gwizdanie czy jasne przypominanie, kim był Bauman, uznać za kreowanie nienawiści).
Sąd, gdyby chciał być konsekwentny, nie powinien jednak ograniczać się do ochrony dobrego imienia kogoś, kto honoru sam się pozbawił dawno temu i nigdy ze swojego uczestnictwa w zbrodniczym systemie się nie rozliczył. Sędzia Chodkowski powinien w imię Rzeczypospolitej wydać wyrok idący jeszcze dalej i przekonywać oskarżonych, że Zygmunt Bauman nigdy nie był członkiem KBW, nigdy nie był komunistą, nigdy nie strzelał do polskich patriotów, a już na pewno nie zrobił kariery w stalinowskiej Polsce. Wszystko to w ogóle nie miało miejsca – powinien powiedzieć sąd w duchu tolerancji dla różnych wyborów i „pogmatwanych losów ludzkich". Na koniec zaś zakazać historykom i działaczom społecznym odnosić się do przeszłości majora Baumana.
Jeśli ktoś sądzi, że to niemożliwe, jest w błędzie. Ja mam wyrok, który stanowi, że nie wolno mi mówić o przeszłości pewnej osoby, bo ona sobie tego nie życzy. A sąd uznał, że jego wyroki mają moc kreowania nie tylko rzeczywistości prawnej, ale także świata realnego. Sądowi wydaje się, że jest jak Bóg: może byłe uczynić niebyłym lub sprawić, że przeszłość nie miała miejsca (jak twierdzili nieliczni średniowieczni mistrzowie teologii, choćby Piotr Damiani). Problem polega tylko na tym, że inni mistrzowie teologii wykazali, że nawet Bóg nie może – w sensie ontycznym – byłego uczynić niebyłym. Tym bardziej zaś nie może tego zrobić sędzia. A jeśli przypisuje sobie takie możliwości, to warto skierować go na szczegółowe badania, żeby w Polsce nie sądzili ludzie, którzy wierzą, że mają możliwości większe niż sam ?Pan Bóg.
Autor jest filozofem, ?redaktorem portalu Fronda.pl