Czy Fuji może wybuchnąć? Felieton Rafała Tomańskiego

W Japonii nie dość, że ziemia często się trzęsie, to jeszcze niespodziewanie wybuchają wulkany. Czy takie erupcje można przewidzieć?

Publikacja: 30.09.2014 14:33

Rafał Tomański

Rafał Tomański

Foto: Fotorzepa

Przewidywanie trzęsień ziemi i wybuchów wulkanów to dziedziny nauki kryjące wiele zagadek. Gdyby bowiem dało się wykryć wielkie wstrząsy i erupcje, można by oszczędzić wiele istnień. Niestety wciąż trzeba być przygotowanym na niespodziewane.

Tym bardziej w Japonii, gdzie aktywnych jest aż 110 wulkanów, a 47 z nich według specjalistów może wybuchnąć jeszcze w tym wieku. 27 września niespodziewanie dał o sobie znać jeden z nich, Ontake. Wulkan położony jest 200 km na zachód od Tokio i ok. 100 km na północny wschód od Nagoi. To mniej więcej sam środek największej japońskiej wyspy Honshu. To drugi pod względem wysokości wulkan kraju i 14. w rankingu góra. Ontake w przeszłości był górą święta, dającą inspirację wyznawcom shinto, a także ludziom sztuki. Od czasu do czasu wybuchał, ale ostatnie kłopoty związane z Ontake miały miejsce 35 lat temu. Wulkany od 14 lat nie zabiły w Japonii nikogo.

Niespodziewana erupcja

Erupcja Ontake zabrała co najmniej 36 osób. Szczyt jest bardzo popularny wśród turystów i przed wybuchem nic nie wskazywało nadchodzącego zagrożenia. W pięciostopniowej skali klasyfikującej prawdopodobieństwo katastrofy Ontake miał zaledwie „jedynkę". Obecnie przyznano mu „trójkę", co oznacza zakaz zbliżania się do wulkanu. Turyści na pewno szybko nie wrócą w to miejsce, ale przecież zostaje jeszcze najsłynniejsza, najwyższa i najbardziej symboliczna góra-wulkan w Japonii, Fuji.

Jest najwyższa w całym archipelagu. Ma 3776 metrów ponad poziomem morza i 35. miejsce na liście najwyżej wybijających się ponad powierzchnię szczytów na ziemi. Fuji jest miejscem świętym, jej nazwa jest trudna do jednoznacznego określenia, ale znaki używane do jej zapisu można tłumaczyć jako „bogactwo" i „szanowana osoba". Być może też etymologicznie wywodzi się od zupełnie innych określeń, które przyjęło się zapisywać znakami niosącymi jedynie fonetyczne brzmienie a nie konkretne znaczenie. Wtedy już Fuji znaczyłoby „nieśmiertelni żołnierze", „nie dwa" czyli coś nie mającego porównania, coś, czego nie ma drugiego nigdzie indziej; wreszcie nazwa może pochodzić od określenia nieskończoność. Każdego roku przewija się przez nią ponad 300 tys. wspinaczy. Nie dość, że miejsce jest malownicze, o w miarę łatwo dostępnym nawet dla niewprawionych w chodzeniu po górach turystów podejściu, to jeszcze znajduje się niedaleko stolicy. Zaledwie 100 km od Tokio.

Co z Fuji?

Na Fuji wciąż można wchodzić, stopień zagrożenia wynosi „jeden". Gdyby jednak doszło do niespodziewanej erupcji, podobnie jak w przypadku Ontake, szkody mogłyby być znaczne. Według rządowych analiz, które opublikowano w czerwcu, 80 proc. zamieszkanych terenów znajdujących się w polu rażenia wulkanu nie ma planów ewakuacji na wypadek katastrofy. Prefektury Shizuoka i Yamanashi, na terenie których znajduje się potencjalnie niebezpieczny symbol Japonii, zaczynają przygotowywać się na tę ewentualność. Przygotowano specjalną stronę internetową, na której można obserwować potencjalne ścieżki spływającej z Fuji lawy. Erupcja góry może doprowadzić do uszkodzenia lawą połączenia szybkiej kolei pomiędzy Tokio a Osaką, najstarszej i najczęściej uczęszczanej linii shinkansenów w kraju. Jakby na złość optymistom, Fuji dodatkowo leży na styku trzech płyt tektonicznych, na tzw. węźle potrójnym. Jest tym samym miejscem dodatkowo podatnym na ruchy skorupy ziemskiej.

Kiedy ostatni raz doszło do erupcji świętej góry, był grudzień 1707 roku. 49 dni wcześniej południową Japonię nawiedziło potężne trzęsienie ziemi (o sile 8,6), a następnie z niszczycielską pomocą przyszedł wulkan. Fuji wyrzuciło popiół na wysokość 23 km i tym samym skutecznie odcięło Tokio od słońca. Okoliczne tereny przez długi czas nie mogły podnieść się ze zniszczeń i zmagały się z niedoborami żywności. Podczas samej erupcji nikt nie zginął.

Obecnie może być gorzej. Tym bardziej, że wulkany nie zwykły ostrzegać o zmianach swoich planów. Z 47 tych, które mogą wybuchnąć w XXI wieku czterem przyznano stopień trzeci, a pięciu „dwójkę" (zagrożenie może występować w okolicach krateru). Pozostałe to wciąż teoretycznie niegroźne dla nikogo „jedynki".

Przewidywanie trzęsień ziemi i wybuchów wulkanów to dziedziny nauki kryjące wiele zagadek. Gdyby bowiem dało się wykryć wielkie wstrząsy i erupcje, można by oszczędzić wiele istnień. Niestety wciąż trzeba być przygotowanym na niespodziewane.

Tym bardziej w Japonii, gdzie aktywnych jest aż 110 wulkanów, a 47 z nich według specjalistów może wybuchnąć jeszcze w tym wieku. 27 września niespodziewanie dał o sobie znać jeden z nich, Ontake. Wulkan położony jest 200 km na zachód od Tokio i ok. 100 km na północny wschód od Nagoi. To mniej więcej sam środek największej japońskiej wyspy Honshu. To drugi pod względem wysokości wulkan kraju i 14. w rankingu góra. Ontake w przeszłości był górą święta, dającą inspirację wyznawcom shinto, a także ludziom sztuki. Od czasu do czasu wybuchał, ale ostatnie kłopoty związane z Ontake miały miejsce 35 lat temu. Wulkany od 14 lat nie zabiły w Japonii nikogo.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?