Reklama
Rozwiń

Panie prezydencie, widzimy się na meczu

Poprzednicy Andrzeja Dudy – poza Aleksandrem Kwaśniewskim – rozumieli, że nawet jeśli sport ich nie pasjonuje, to jest bardzo bliski wyborcom – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".

Publikacja: 05.08.2015 22:00

Prezydent elekt Andrzej Duda

Prezydent elekt Andrzej Duda

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Tylko jeden prezydent został zapamiętany jako ten, którego związki ze sportem wykraczały poza konstytucyjne obowiązki. Aleksander Kwaśniewski był i jest kibicem i na stadion szedł dla przyjemności. Nim zamieszkał w Belwederze, był ministrem do spraw młodzieży i sportu oraz prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Do legendy przeszły jego pożegnania ze sportowcami odlatującymi na igrzyska olimpijskie. Każdego znał z imienia i nazwiska, wiedział, jakie ma rekordy życiowe, z prawie każdym rozmawiał indywidualnie i poklepywał na pożegnanie jak kolega. A potem sam jechał na igrzyska (do Atlanty), na piłkarskie mistrzostwa świata (do Korei) czy do Zakopanego, żeby kibicować Adamowi Małyszowi. Dziś także jeździ na mecze.

To w czasach prezydentury Kwaśniewskiego podjęto decyzję o wypłacaniu comiesięcznych emerytur medalistom olimpijskim. Trudno się dziwić, że sportowcy z pokolenia Orłów Górskiego stanowili zawsze trwały elektorat SdRP i SLD, a niektórzy (jak Jerzy Kulej, Grzegorz Lato czy Ryszard Szurkowski) stali się posłami i senatorami lewicy.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: NATO chce wydawać biliony dolarów na obronność. Nie wszystkie pieniądze pójdą jednak na czołgi, samoloty i rakiety
Opinie polityczno - społeczne
Marcin Giełzak: Donald Tusk jest jak iluzjonista, który zapomniał sztuczki
Opinie polityczno - społeczne
Niemcy mają problem z pamięcią o wojennych rabunkach. Pomóżmy im ją odświeżyć
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: A może zlikwidować świadectwa szkolne?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Jedyny słuszny wniosek powyborczy