W przeddzień wizyty prezydenta Lecha Wałęsy we Francji, w 1991 roku, ukazał się na łamach „Rzeczpospolitej" mój wywiad z prezydentem François Mitterrandem. Francja w owym czasie podchodziła do pomocy Polsce z pewną rezerwą: swoje nadzieje lokowała bardziej w Czechach, w Rumunii czy wręcz w Rosji Gorbaczowa. Zadałem zatem panu prezydentowi między innymi pytanie, dlaczego przyjaźń polsko-francuska przypomina nieskonsumowane małżeństwo: wiele deklaracji o miłości, ale mało konkretów. Odpowiedź brzmiała: „Było to małżeństwo jakich wiele, zdarzały się burzliwe dni, czasem odrobina niewierności, ale najważniejsze, że przez wieki przetrwała silna przyjaźń" („Rz" z 8 kwietnia 1991 r.).
Nie było co ukrywać: my też nie docenialiśmy miłości Francji, bardziej darząc afektem Amerykę czy Anglię – i tak już zostało. Natomiast tę miłość w pełni skonsumował francuski biznes, który po pierwszym okresie nieufności zaczął bez pardonu inwestować w Polsce, stając się, po latach, jednym z największych inwestorów nad Wisłą.
Tymczasem najnowsze wypowiedzi przedstawicieli rządu związane z helikopterami Caracal zdają się negować potężny udział biznesu francuskiego w polskiej gospodarce. Sądzę, że albo do tego stopnia przyzwyczailiśmy się już do francuskiej obecności nad Wisłą, że stała się oczywista jak zakupy w Auchanie, Carrefourze, Leroy Merlin czy Intermarche. Warto choćby przypomnieć, że współczesna „Rzeczpospolita" także jest dziełem Francuzów, a konkretnie grupy Hersanta z nieodżałowanej pamięci Michelem d'Ornano na czele.
Handel i nowe technologie
Od tego jednak czasu minęło 25 lat i skromna początkowo reprezentacja z kraju Moliera rozrosła się znacząco. Oblicza się, że obecnie pracuje w Polsce ponad 15 tysięcy Francuzów. To tak jakby duże miasto powiatowe płaciło podatki i wydawało tu swoje zarobki.
Jednakże liczby obrazujące skalę inwestycji francuskich są jeszcze bardziej imponujące. W 2012 roku szacowane były na 89, 6 miliardów złotych (dane GUS). Niestety, przez następne trzy lata wielkość inwestycji malała, by w 2015 roku osiągnąć jedynie 76, 340 miliarda. Można domniemywać, że ów spadek podyktowany był raczej słabszą kondycją gospodarki francuskiej niż polskiej.