Spór o Wyklętych

Artykuł dr. hab. Rafała Wnuka jest głosem w dyskusji o polskim podziemiu antykomunistycznym. Niestety, jest to rodzaj niemerytorycznej publicystyki, traktującej adwersarza jak wroga – piszą członkowie Rady Programowej Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

Aktualizacja: 28.08.2017 19:04 Publikacja: 27.08.2017 18:34

Tablica upamiętniająca zamordowywanych w okresie PRL w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie

Tablica upamiętniająca zamordowywanych w okresie PRL w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Zjawisko polskiego antykomunistycznego podziemia powojennego przez cały okres PRL było tematem wyklętym. Jego uczestników, w tym przede wszystkim tysiące tych, którzy kres swojej ziemskiej drogi znaleźli w dołach śmierci na warszawskiej „Łączce" i w setkach innych bezimiennych mogiłach, odarto z godności i zasług – skazując ich na niepamięć albo miano bandytów. Rolą niepodległego państwa polskiego – potwierdzoną ustawą sejmową z 2011 r. – jest przywrócenie uczestnikom wspomnianej konspiracji należytego im miejsca w najnowszej historii Polski. Takiemu celowi ma służyć powstające „Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL" (dalej: Muzeum).

Do tworzenia koncepcji merytorycznej wystawy głównej zaangażowanych zostało 15 historyków (w tym dwóch profesorów, trzech doktorów habilitowanych i dziewięciu doktorów) od wielu lat badających problematykę polskiej konspiracji niepodległościowej. Gwarantujących, z racji swojego naukowego dorobku i pozycji naukowej, wysoki poziom merytoryczny (kilku z nich wywodzi się z tego samego co dr hab. Rafał Wnuk seminarium doktoranckiego profesora Tomasza Strzembosza, autora artykułu pt. „Bardzo drogi pomnik" opublikowanego 18 sierpnia br. w „Rzeczpospolitej"). Przygotowany w wyniku wielomiesięcznych prac i uzgodnień konspekt wystawy głównej zaakceptowany został przez 15 z nich – przy jednym głosie odrębnym (pojawił się on już po faktycznym zakończeniu prac, pomimo uwzględnienia wszystkich zgłaszanych wcześniej uwag).

Intencjonalna interpretacja

Zamieszczony przez dr. hab. Rafała Wnuka artykuł traktujemy jako głos w dyskusji nad miejscem żołnierzy polskiego antykomunistycznego podziemia niepodległościowego w najnowszej historii Polski – niestety, w części mający charakter pozamerytoryczny. Autor zarzuca twórcom konspektu wystawy głównej brak w nim ukazania innych postaw społeczeństwa niż oporowe – podczas gdy tematyka Muzeum w sposób wyraźny identyfikuje właśnie te, a nie inne zbiorowości jako przedmiot badań i temat wystawy.

Potrzeba dużej dozy intencjonalnie nieprzychylnej interpretacji, by wysuwać z tego wniosek o uproszczonym charakterze przygotowanej narracji. Trudno też doszukać się w tym, jak chce autor – makiawelizmu. Obiektywna ocena pozwala raczej widzieć w tym konsekwencję w realizacji podstawowego celu.

Trudno zrozumieć, jak współautor „Atlasu Polskiego Podziemia Niepodległościowego 1944–1956" (tworzonego zresztą także przez większość członków Rady Programowej Muzeum) może kwestionować tezę o okupacji sowieckiej i określeniu przyniesionej przez nią władzy komunistycznej jako „obcej". Ustalenia te należą bowiem do tzw. faktów prostych, w których zdefiniowaniu miał on wcześniej także swój udział. Trudno zrozumieć też, w jaki sposób dr hab. Rafał Wnuk wysnuł z konspektu wniosek, iż powstanie antykomunistyczne wymierzone było nie w okupanta sowieckiego, ale jedynie w polskich komunistów.

Zaproponowany i zaakceptowany przez przytłaczającą większość Rady Programowej Muzeum układ chronologiczno-problemowy konspektu wystawy głównej w sposób wyraźny wskazuje przecież, iż w latach 1944–1945 głównym przeciwnikiem strony niepodległościowej były właśnie okupacyjne siły sowieckie wkraczające najpierw na terytorium II RP, a następnie na obszar dzisiejszej Polski. Przemawiają za tym (nie zaś, jak chce autor, „tworzą wrażenie") fakty proste w postaci omówionych walk i potyczek właśnie z tego okresu, znanych przecież dr. hab. Rafałowi Wnukowi doskonale z „Atlasu...".

Prawo do poglądów

Ze smutkiem przyjmujemy zaprezentowaną przez niego postawę odmawiającą naukowcom prawa do posiadania innych niż on poglądów. Tak się bowiem składa, iż prowadzone przez nich badania dają im prawo do stawiania własnych tez. To właśnie spór merytoryczny jest bowiem istotą nauki. Tymczasem według dr. hab. Rafała Wnuka pojęcie powstania antykomunistycznego „nie ma nic wspólnego z krytycznym, naukowym podejściem".

Otóż naszym zdaniem jest wprost przeciwnie. Zarówno wpływ czynnika obcego (Rosji sowieckiej), skala oporu (przy całym jego rozdrobnieniu i zróżnicowaniu), jego zasięg, liczba ofiar, skład społeczny i polityczny uczestników dają asumpt do postawienia takiej tezy. Co więcej, wbrew temu, co twierdzi Rafał Wnuk, wpisuje się owo powstanie w wielopokoleniową tradycję insurekcyjną całych regionów (Mazowsza czy Podlasia). Obraźliwe porównywanie przez Rafała Wnuka zwolenników tej tezy do propagandzistów rosyjskich czy białoruskich uważamy za smutny przejaw braku kultury, a nie tylko odmawiania nam prawa do odmiennych niż autor poglądów – jakże bardzo taka praktyka Rafała Wnuka wykracza poza ramy standardów naukowych, jakie wpajał także i jemu nasz Mistrz – profesor Tomasz Strzembosz.

Przywiązanie do ciemnych stron

Trudno zrozumieć – zwłaszcza w kontekście doświadczeń wystawienniczych dr. hab. Rafała Wnuka – jego szczególne przywiązanie do wariantu ukazującego „ciemne strony" podziemia niepodległościowego. Podobnego zarzutu nie stawia przecież Muzeum Powstania Warszawskiego czy Muzeum POLIN, brak również wszystkich tego typu aspektów na wystawie w Muzeum II Wojny Światowej, które sam współtworzył.

Jak sam zwrócił uwagę, podstawową rolą wystawy jest edukacja – nie zaś naukowe odtwarzanie wszystkich meandrów nieraz bardzo skomplikowanej historii. W sposób naturalny – nie zaś makiaweliczny – wybiera się więc przy jej tworzeniu postacie i zdarzenia niosące ze sobą ładunek edukacyjny – pozostawiając naukowcom sferę badania wszystkich, najbardziej nawet złożonych czy negatywnych odsłon problemu. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, iż owo przywiązanie Rafała Wnuka do „zaszargania opinii" właśnie o uczestnikach antykomunistycznej konspiracji niepodległościowej wynika z nadmiernej potrzeby obrony innych – niekiedy konformistycznych – postaw różnych środowisk czy osób, które skłonne były w tym samym czasie układać się z komunistami. Nie oni jednak są bohaterami tej części wystawy.

Kryteria wyboru

W swym artykule Rafał Wnuk stawia autorom konspektu wystawy głównej Muzeum pytanie o definicję bohaterstwa, kwestionując dokonany przez nas wybór postaci z kręgów podziemia antykomunistycznego – wartych upublicznienia. Otóż rozumiemy je jako gotowość złożenia ofiary życia w imię wartości wyższych. Nie stosowaliśmy tu żadnej cenzury, dobierając ww. bohaterów nie ze względu na ich przekonania ideowe czy „barwy" organizacyjne, ale z uwagi na ich zasługi, reprezentatywność terytorialną i organizacyjną. Czy się komuś podoba czy też nie, np. Józef Kuraś bezsprzecznie jest najważniejszą postacią konspiracji antykomunistycznej na Podhalu, a jego krótkotrwała służba w bezpiece nie wynikała z jego ideowych wyborów, będąc odzwierciedleniem polityki Stronnictwa Ludowego oraz szerszego procesu infiltracji komunistycznego aparatu bezpieczeństwa przez struktury konspiracji niepodległościowej (np. casus PUBP w Pułtusku czy też WUBP w Rzeszowie). Dla zgodności z prawdą warto przy tym zaznaczyć, że twierdzenie Rafała Wnuka, iż na Józefa Kurasia ps. Ogień AK wydało wyrok śmierci za dezercję, jest całkowicie błędne, o czym wie każdy, kto ma choćby podstawową wiedzę na temat faktów dotyczących tego partyzanta.

Artykuł dr. hab. Rafała Wnuka (dla znacznej części z nas kolegi z seminarium doktoranckiego i pracy w IPN) tylko pozornie jest głosem troski o „lepszy" wymiar organizowanego Muzeum. Niestety, bliżej mu do publicystyki, w której nie liczą się merytoryczne argumenty, a podstawowym celem dyskursu jest pozbawienie prawa głosu adwersarza – traktowanego raczej w kategoriach przeciwnika lub wręcz wroga.

Rozumiejąc inaczej istotę sporu naukowego – nie odmawiamy mu prawa do innego poglądu. Oczekujemy jednak rzeczowej dyskusji, a nie zestawu inwektyw. Mamy nadzieję na zrozumienie dla takiej postawy polemistów, przypominając jakość dyskusji nad ekspozycją stałą Muzeum II Wojny Światowej. W pełni doceniając „troskę" dr. hab. Rafała Wnuka o „bardzo drogi pomnik", jakim ma być Muzeum, odpowiadamy, iż jest on drogi sercu każdego z nas.

Członkowie Rady Programowej Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL: prof. dr hab. Bogdan Chrzanowski, prof. dr hab. Jan Żaryn, dr hab. Krzysztof Kaczmarski, dr hab. Filip Musiał (prof. ALK), dr hab. Piotr Niwiński (prof. UGd), dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, dr Wojciech Frazik, dr Maciej Korkuć, dr Kazimierz Krajewski, dr Tomasz Łabuszewski, dr Agnieszka Łuczak, dr Grzegorz Majchrzak, dr Wojciech Muszyński, mec. Grzegorz Wąsowski.

Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji

Zjawisko polskiego antykomunistycznego podziemia powojennego przez cały okres PRL było tematem wyklętym. Jego uczestników, w tym przede wszystkim tysiące tych, którzy kres swojej ziemskiej drogi znaleźli w dołach śmierci na warszawskiej „Łączce" i w setkach innych bezimiennych mogiłach, odarto z godności i zasług – skazując ich na niepamięć albo miano bandytów. Rolą niepodległego państwa polskiego – potwierdzoną ustawą sejmową z 2011 r. – jest przywrócenie uczestnikom wspomnianej konspiracji należytego im miejsca w najnowszej historii Polski. Takiemu celowi ma służyć powstające „Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL" (dalej: Muzeum).

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Agnieszka Markiewicz: Zachód nie może odpuścić Iranowi. Sojusz między Teheranem a Moskwą to nie przypadek
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Rada Ministrów Plus, czyli „Bezpieczeństwo, głupcze”
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Pan Trump staje przed sądem. Pokaz siły państwa prawa
Opinie polityczno - społeczne
Mariusz Janik: Twarz, mobilizacja, legitymacja, eskalacja
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Śląsk najskuteczniej walczy ze smogiem