Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 17.11.2019 20:00 Publikacja: 17.11.2019 20:00
Foto: Adobe Stock
Gdy coś takiego komuś się przytrafi, nie powinien okazywać zdziwienia. To naturalna konsekwencja „nowatorskiego" wynagradzania specjalistów medycznych. Polega ono na tym, że zarobek lekarza oraz zlecane przez niego badania są finansowane z jednej i tej samej puli. Rozumiecie już, o co chodzi? Albo większa pensja, albo więcej badań...
Organizacje lekarskie alarmują: takie umowy są coraz częściej proponowane polskim medykom. Kwota kontraktu wydaje się pokaźna. Tkwi w tym jednak haczyk. Wynagrodzenie lekarza jest jedynie procentem wartości kontraktu, pomniejszonej o koszty zleconych przez niego badań. Jeśli więc do lekarza trafi wielu pacjentów wymagających skomplikowanej, drogiej diagnostyki, może on nawet dołożyć do interesu. Gdyby jednak postanowił wyjść na swoje, to zamiast kosztownych analiz pozostałoby mu stosować metodę głębokiego patrzenia w oczy lub fusy po kawie, jeśli ją pija.
Negocjowana właśnie umowa Unii z Indiami to strategiczne posunięcie, które może na nowo zakotwiczyć Europę w mul...
W świecie pełnym konfliktów i przemocy, w którym współzależność stała się bronią, a dotychczasowe sojusze trzeba...
Ostatnie działania polskiego rządu na rzecz przemysłu stalowego nie są dalekosiężną, strategiczną odpowiedzią na...
Zamiast z górnikami rząd powinien umówić się z obywatelami na ramy transformacji energetycznej. I pokazać kierun...
Hasło „suwerenność technologiczna” musi w Europie stać się ciałem. I to szybko. Do zagrożeń związanych z potężną...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas