Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 10.02.2020 06:07 Publikacja: 09.02.2020 23:01
Foto: AFP
Być może chodziło po prostu o uniknięcie przykrej sytuacji. Ryzyka, że polski szofer zamiast jechać, odwróci się i zapyta gościa: „Kiedy wreszcie przestanie pan prześladować moich kolegów, kierowców tirów? I innych polskich pracowników delegowanych do pracy w waszym kraju?". Doświadczenia polskich przedsiębiorstw pokazują, że pytania te są ważne i na czasie. We Francji obowiązuje bowiem „Loi Macron". To zestaw biurokratycznych wymagań, wręcz pułapek zastawionych m.in. na polskich przedsiębiorców oraz delegowanych przez nich pracowników. Opracowany z inicjatywy obecnego prezydenta, gdy był on ministrem gospodarki. Francuscy urzędnicy z „Loi Macron" w ręku urządzają „polowania" na obcokrajowców. Mały błąd, brak jednego dokumentu w trakcie kontroli – i już sypią się kary. A gdy wszystko jest w porządku, to i tak próbują dobrać się do skóry. Świadczy o tym choćby historia kierowcy, któremu francuscy funkcjonariusze po kontroli nakazali przestawić ciężarówkę na parkingu. Po czym wlepili mu mandat za... jazdę w czasie, gdy powinien odpoczywać! Swoisty „sadyzm gospodarczy"?
Negocjowana właśnie umowa Unii z Indiami to strategiczne posunięcie, które może na nowo zakotwiczyć Europę w mul...
W świecie pełnym konfliktów i przemocy, w którym współzależność stała się bronią, a dotychczasowe sojusze trzeba...
Ostatnie działania polskiego rządu na rzecz przemysłu stalowego nie są dalekosiężną, strategiczną odpowiedzią na...
Zamiast z górnikami rząd powinien umówić się z obywatelami na ramy transformacji energetycznej. I pokazać kierun...
Hasło „suwerenność technologiczna” musi w Europie stać się ciałem. I to szybko. Do zagrożeń związanych z potężną...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas