8 mln zł oszczędności przyniosą przekształcenia w polskich zakładach Groclinu. Trwa budowa drugiej fabryki na Ukrainie oraz szukanie możliwości zarobku w branży chemicznej. To wszystko nie ratuje jednak wyceny spółki, która w czasach świetności miała kapitalizację ponad 800 mln zł. Według obecnych wycen spadła poniżej 70 mln zł. Czy Drzymale wystarczy konsekwencji w restrukturyzowaniu?
Dotąd w biznesowych działaniach prezesa jej nie brakowało. Drzymała po ukończeniu technikum budowlanego w Poznaniu przez kilka lat pracował jako kierownik budowy. Potem poszedł w ślady ojca, który w latach 1945 – 1957 wraz z bratem prowadził w Grodzisku Wielkopolskim zakład tapicersko-skórzany. W 1977 r. Drzymała rozpoczął rzemieślniczą produkcję zagłówków samochodowych.
Na początku lat 90. bazował na dostawach dla krajowych producentów aut. W branży działo się jednak coraz gorzej, co pchnęło Drzymałę w stronę eksportu. Dzięki niemu nastąpił najbardziej dynamiczny rozwój firmy. Tapicerki z Grodziska pojawiły się m.in. w volvo, mercedesach czy porsche. W 1998 r. Drzymała wprowadził spółkę na giełdę. Groclin ma dziś kilkuprocentowy udział w europejskim rynku tapicerek samochodowych i roczne przychody przekraczające 460 mln zł.
Biznes to niejedyna pasja Drzymały. Jak mówią jego współpracownicy – to fanatyk sportu. Kiedyś uprawiał lekką atletykę. Dzisiaj regularnie gra w tenisa, uczestniczy także w turniejach. No i jest wreszcie piłka nożna, z której Drzymała jest najbardziej znany.
Biznesmen jest prezesem Groclinu Dyskobolii. W kilka lat wyciągnął tę drużynę z ligi okręgowej do ekstraklasy, w której utrzymuje się już od dekady. Grała ona w Pucharze UEFA, w tym sezonie zajęła trzecie miejsce w ekstraklasie. Drzymała zmodernizował miejscowy stadion, tworząc z niego jeden z najnowocześniejszych obiektów sportowych w Polsce.