Przewiduje się, że Gustav wywoła większe perturbacje na rynkach finansowych od tych sprzed paru lat przypisanych huraganom Katrina i Rita. Zamknięcie bądź ograniczenie produkcji w rafineriach u wylotu rzeki Missisipi oraz ewakuacja pracowników platform wiertniczych spowodują zmniejszenie wydobycia i zakłócenie produkcji paliw. Szacuje się, że na skutek działań prewencyjnych w zagrożonym regionie produkcja rafinerii, która stanowi jedną czwartą całego potencjału produkcyjnego ropy Ameryki, zostanie w tych dniach ograniczona nawet o 75 proc. Średnio dziennie w USA produkowanych jest ok. 1,3 mln baryłek ropy. Ponadto w zagrożonych zatokach zlokalizowana jest produkcja gazu ziemnego stanowiąca prawie 15 proc. potencjału USA.
Firmy tu działające – Exxon, Royal Dutch Shell oraz BP – zwracają uwagę na niski stan ich zasobów i rezerw po przejściu huraganu, a także czas potrzebny na uzupełnienie rezerw. Cena ropy w kontraktach terminowych ponownie zaczęła rosnąć ze 113 do 117 dol., choć niska dynamika wzrostu wskazuje, że inwestorzy dyskontują pozytywny scenariusz, w którym straty wywołane żywiołem nie wpłyną istotnie na zmniejszoną podaż towarów.
Reakcje inwestorów na ww. czynniki negatywnie wpłynęły na giełdy akcji, które wyczulone są na złe wiadomości stanowiące pretekst do dalszego spadku cen. W reakcji na straty wywołane huraganem Katrina mieliśmy do czynienia ze wzrostem cen i marż rafineryjnych. Powtórzenie tego scenariusza byłoby kolejnym argumentem za spowolnieniem gospodarczym w średnim terminie, którego rynki wciąż się obawiają najbardziej. Dodatkowo powtarzający się schemat gwałtownych zjawisk pogodowych o dużym nasileniu daje z kolei argumenty ekologom, którzy coraz mocniej podnoszą kwestie ograniczenia emisji CO2, co będzie się musiało negatywnie odbić zarówno na cenie, jak i produkcji przemysłowej.
Negatywne reakcje w USA, które pojawiły się na zamknięciu sesji w ubiegły piątek, kiedy indeks S&P500 spadł o 1,4 proc., przeniosły się na początku tygodnia na parkiety w Europie, potwierdzając silną korelację między rynkami. W mojej ocenie nie poprawią one także nastrojów na GPW w tym tygodniu.
Piotr Kwieciński jest dyrektorem Departamentu Zarządzania Aktywami Axa Życie TU