Nie czekają nas ciężkie czasy

Elżbieta Suchocka-Roguska, wiceminister finansów: nie obawiamy się recesji w Unii Europejskiej

Publikacja: 11.09.2008 06:02

Nie czekają nas ciężkie czasy

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Czy przygotowany przez resort finansów przyszłoroczny plan dochodów i wydatków jest budżetem na ciężkie czasy?

Elżbieta Suchocka-Roguska:

Prognozujemy spowolnienie gospodarcze, ale to jeszcze nie oznacza, że czekają nas ciężkie czasy. Dynamika wzrostu PKB na poziomie 4,8 proc. to wskaźnik, jakiego zazdroszczą nam inne kraje.

Czyli jesteśmy wyspą, której światowe zawirowania nie dotykają?

Oczywiście, że to, co się dzieje na świecie, ma wpływ na naszą gospodarkę, ale skutki, jakie odczuwamy czy odczujemy, nie będą aż tak wyraźne, aby miały zagrozić planowanym przez nas dochodom.

A jednak w opisie prognozowanej realizacji budżetu na ten rok zaznaczacie, że wpływy z VAT będą o 2,8 mld zł niższe, niż pierwotnie zakładane.

To prawda, obserwując bieżącą realizację dochodów, spodziewamy się, że wpływy z VAT będą niższe. Być może to wynika ze zmian struktury sprzedaży. Jednak ogólnie realizacja będzie lepsza od planu o 1,2 mld zł. Wpływy z PIT przekroczą o ponad 3 mld zł zakładaną kwotę.

Jakie są najbardziej ryzykowne punkty w przyszłorocznym budżecie?

To jeszcze nie jest ostateczny kształt budżetu. To plan, który kierujemy do konsultacji. Projekt będzie gotowy pod koniec września, kiedy skierujemy go do Sejmu. Jednak już dziś mogę powiedzieć, że to budżet bezpieczny i nie ma w nim zagrożonych miejsc. Choć oczywiście zawsze istnieje pewne napięcie związane ze stroną dochodową.

Ekonomiści twierdzą, że jest ona skonstruowana zbyt optymistycznie, bo w przyszłym roku ich zdaniem możemy liczyć na wzrost wpływów podatkowych o 7,7 proc., a nie blisko 10 proc.

Każdy ma swoją metodologię liczenia, nasi analitycy wyliczyli właśnie taką dynamikę, co nie oznacza, że nie dopuszczamy głosów krytyki, Liczę na dyskusję ekonomistów. Wysłucham ich poglądów.

W projekcie nie są ujęte środki z UE. Jakie to będą pieniądze?

Pierwotnie szacowaliśmy, że będzie to 41,4 mld zł, ale ostatecznie kwota ta może być niższa. Minister rozwoju regionalnego dokładnie liczy wartość projektów i szacuje wpływy z różnych źródeł. Tak więc dopiero poznamy ostateczną kwotę.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację