Rz: Czy przygotowany przez resort finansów przyszłoroczny plan dochodów i wydatków jest budżetem na ciężkie czasy?
Elżbieta Suchocka-Roguska:
Prognozujemy spowolnienie gospodarcze, ale to jeszcze nie oznacza, że czekają nas ciężkie czasy. Dynamika wzrostu PKB na poziomie 4,8 proc. to wskaźnik, jakiego zazdroszczą nam inne kraje.
Czyli jesteśmy wyspą, której światowe zawirowania nie dotykają?
Oczywiście, że to, co się dzieje na świecie, ma wpływ na naszą gospodarkę, ale skutki, jakie odczuwamy czy odczujemy, nie będą aż tak wyraźne, aby miały zagrozić planowanym przez nas dochodom.