Szansa na pozytywne zmiany

- Świat został dziś zmuszony do działań, które jednocześnie są wielką szansą: to konieczność unowocześniania rynków i wielostronnych relacji międzynarodowych – pisze Robert Zoellick, prezes Banku Światowego

Publikacja: 14.10.2008 03:42

Robert B. Zoellick, prezes Banku Światowego, proponuje rozszerzenie do 14 grona dzisiejszych państw

Robert B. Zoellick, prezes Banku Światowego, proponuje rozszerzenie do 14 grona dzisiejszych państw G7, które mogłyby wspólnie „opiekować się” światową gospodarką

Foto: AFP

Red

Wrzesień i październik to trudne miesiące w niepewnym roku. Mamy zapaść na rynkach finansowym, kredytowym i nieruchomości. Wysokie ceny żywności i paliw, groźba nędzy i niedożywienia wywołują ciągły stres. Pojawił się niepokój o globalną gospodarkę.

Ostatnie wydarzenia mogą być punktem zwrotnym dla wielu krajów rozwijających się. Jak zwykle biedacy są najbardziej bezbronni. Głosy na całym świecie obarczają winą wolne rynki, są też takie, które pytają o porażki instytucji rządowych. Ale nie możemy zawrócić zegara globalizacji. Musimy więc wyciągnąć wnioski z przeszłości, bo budujemy przyszłość. Musimy unowocześniać wielostronne relacje międzypaństwowe i rynki, by nadążyć za zmieniającą się gospodarką światową.

Procesy globalizacji uwidaczniają ogromne zmiany w technologii informacji i łączności, przepływie finansów, światowym handlu, mobilności pracowników, we wzajemnych połączeniach międzynarodowych. Pojawiają się nowe mocarstwa gospodarcze, które stają się udziałowcami globalnego systemu. Te szybko rozwijające się kraje chcą, by ich słuchano. A systemy finansowe rozwiniętego świata, zwłaszcza w USA, wykazały jaskrawe słabości w obliczu gigantycznych strat. Trzeszczy międzynarodowa konstrukcja mająca funkcjonować w takich okolicznościach.

Nowa wielostronność, czyli system wielostronnych relacji między krajami, który będzie odpowiadał na wyzwania naszych czasów, musi być elastyczną siecią ze sztywnymi powiązaniami. Musi do maksimum wykorzystać moc wzajemnych połączeń i instytucji, publicznych i prywatnych. Powinna być nastawiona na pragmatyczne rozwijanie problemów sprzyjające kulturze współpracy.

Nasza nowa wielostronność musi tworzyć poczucie wzajemnej odpowiedzialności za stan zdrowia globalnej ekonomii politycznej i angażować jej głównych udziałowców. Konieczne będzie ponowne zdefiniowanie wielostronności gospodarczej, która musi być pojmowana szerzej, a nie tylko skupiać się na finansach i handlu. Dziś energia, zmiana klimatu, stabilizowanie kruchej sytuacji w państwach, które przeżyły jakiś konflikt, są zagadnieniami ekonomicznymi. Wchodzą w część dialogu o międzynarodowym bezpieczeństwie i ochronie środowiska. Dlatego muszą być przedmiotem naszego zainteresowania.

Nowa wielostronność musi polegać na krajowym przywództwie i współpracy. Sama G7 nie wystarczy. Potrzebujemy szerszej grupy liderów, właściwej dla innych czasów, z którymi mamy do czynienia. Potrzebujemy nowego zespołu najważniejszych ministrów finansów, którzy wezmą odpowiedzialność za przewidywanie nadchodzących zjawisk, będą dzielić się informacjami, wzajemnie oceniać swoje działania i mobilizować się do większych starań w związku z rozwiązywaniem problemów.

Powinniśmy rozważyć powołanie nowej grupy sterującej z udziałem Brazylii, Chin, Indii, Meksyku, Rosji, Arabii Saudyjskiej, RPA i obecnej G7. Jednak nie chodzi o to, by G7 zastąpić przez G14. Nie wolno nam stosować starych metod do zapobiegania nowym problemom. Dlatego istotą nowej grupy sterującej powinna być elastyczność, umiejętność dostosowywania do zmiennych warunków. Potrzebujemy jej, aby problemy globalne nie były załatwiane po fakcie, ale by można było je przewidywać. Grupa sterująca będzie musiała działać za pośrednictwem obecnych instytucji międzynarodowych, ale zasadniczo jej powstanie zwiększy prawdopodobieństwo, że pań- stwa będą skłonne rozwiązywać większe problemy wspólnie, a nie pojedynczo.

Reformy muszą być wielostronne, bo kryzys finansowy objął tyle rynków z powodu wzajemnych połączeń. Kwestie nadzoru finansowego powinny być rozwiązane w szerszym kontekście, czy to przez rozszerzone Forum Stabilizacji Finansowej wraz z MFW, czy przez grupę sterującą.

Nowa sieć wielostronna musi także uwzględnić kwestie związane z energią i zmianami klimatu. Światowe rynki energetyczne to jeden wielki bałagan. Potrzebujemy globalnej umowy dużych producentów energii z jej konsumentami. We wspólnym interesie byłoby ustalenie takiego zakresu cen, który pogodziłby interesy stron, a jednocześnie sprzyjałby strategiom ograniczania emisji spalin, powiększania podaży i zwiększania bezpieczeństwa międzynarodowego.

Umowa o zmianie klimatu także musi być wspierana za pomocą nowych narzędzi. Potrzebne nam są mechanizmy do wspierania zalesiania i unikania wyrębu lasów, rozwijania nowych technologii i zachęcania do ich szybkiego rozpowszechniania, świadczenia pomocy finansowej uboższym krajom, pomagania w dostosowywaniu się i wzmacnianiu rynków emisji. Grupa sterująca powinna naciskać na rządy, aby te podejmowały kroki w zakresie energii, środowiska i w kwestiach finansowania tych działań, aby wspierać negocjacje ONZ i praktyczną realizację traktatu o zmianie klimatu.

Uporanie się z ekonomicznymi konsekwencjami obecnej sytuacji będzie jednym z najpilniejszych zadań następnego prezydenta USA. Ale nie jest to praca dotycząca tylko samej Ameryki. Wielostronność w najlepszym razie jest środkiem rozwiązywania problemów wśród krajów, bo przy stole zasiada grupa, która chce i jest zdolna wspólnie działać konstruktywnie. Świat został dziś zmuszony do działań, które jednocześnie są wielką szansą: czas unowocześniać wielostronne relacje międzynarodowe i rynki.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację