Oficjalnie obejmie stanowisko, kiedy zbankrutowany Chrysler w pełni połączy się z Fiatem. Ale już od 27 maja na polecenie Departamentu Skarbu Stanów Zjednoczonych zajmie się sprzedażą zbędnych aktywów Chryslera. Współpracować będzie z Sergio Marchionne, prezesem Fiata, który zdecydował się zarządzać obydwoma firmami jednocześnie.
Nominacja Kiddera i informacja, że zastąpi obecnego szefa rady i jednocześnie prezesa Roberta Nardellego to pierwszy krok w utworzeniu dziewięcioosobowej rady nadzorczej Chryslera. Czterech członków zostanie nominowanych przez Departament Skarbu (jednym z nich jest właśnie Kidder), przez Fiata – trzech. Po jednym członku będzie miał rząd kanadyjski i UAW – związek zawodowy pracowników motoryzacji.
Wcześniej planowano, że najpierw zostanie wybrana sama rada. – Nie było na co czekać. Bob Kidder jest najlepszym z możliwych kandydatów – mówiła wczoraj Lori McTavish, rzeczniczka Chryslera. Teraz to Kidder będzie szukać odpowiednich kandydatów na pozostałe stanowiska w radzie obsadzane przez rząd USA.
Wczoraj Kidder był pełen optymizmu. Nie ukrywał, że jest przekonany co do przyszłości Chryslera jako konkurencyjnego i sprawnego producenta aut, który dzięki wykorzystaniu doświadczenia i technologii Fiata będzie w stanie ożywić amerykański rynek motoryzacyjny.
62-letni dzisiaj Kidder ma za sobą długą karierę biznesową. Z wykształcenia jest inżynierem, jednak pracę zawodową rozpoczął w biurze McKinseya w Chicago, gdzie między innymi był doradcą Forda. Potem zajmował się głównie inwestycjami finansowym, ale był również prezesem producenta baterii Duracell, kiedy ta firma została przejęta przez Kohlberg Kravis Roberts (KKR) w jednej z najgłośniejszych transakcji wykupu podpartego kredytem (leverage buy out). Odniósł wtedy wielki sukces. Duracell dokonał gigantycznego skoku technologicznego i dogonił lidera rynkowego – Energizera (wcześniej działającego pod nazwą Eveready).