Jakub Karnowski, doktor nauk ekonomicznych i absolwent MBA University of Minnesota zasiada w fotelu prezesa PKO TFI od końca października ubiegłego roku. Nie było o nim głośno, nie istniał w mediach. Jak mówią jego współpracownicy, najpierw chciał dokończyć swój projekt. I zrobił to. W PKO TFI rusza departament zarządzania funduszami.
Do końca roku będzie stopniowo przejmował obowiązki od Credit Suisse Asset Management. Ma już zielone światło – PKO BP odkupiło właśnie od Credit Suisse Group 25 proc. udziałów w towarzystwie, stając się jego jedynym właścicielem i odbierając Szwajcarom prawo do zarządzania jego aktywami. Dzisiaj Karnowski pierwszy raz spotka się z dziennikarzami.
Do PKO TFI trafił bezpośrednio zza oceanu. W latach 2003 – 2008 pracował w Banku Światowym w Waszyngtonie. Być może ze względu na przyzwyczajenie do innej strefy czasowej, w biurze jest codziennie od 6.30. Rano najlepiej mu się pracuje.
Jego znajomi mówią, że ma poczucie humoru. – Ale nie żartuje, gdy jest zadanie do wykonania. Rozlicza z powierzonej pracy w każdym calu. Pamięta o najmniejszych szczegółach spraw, które zlecił – podkreślają z kolei jego współpracownicy. Zresztą dobra pamięć to jedna z jego mocnych stron. Pasjonuje się piłką nożną (w PKO TFI stworzył amatorską drużynę). I jak mówią jego znajomi, jest w stanie wymienić wyniki meczów finałowych wszystkich mistrzostw świata wraz z nazwiskami strzelców bramek.
Stanowisko szefa PKO TFI objął, gdy prezesem PKO BP był Jerzy Pruski. Obu łączy znajomość z prof. Leszkiem Balcerowiczem. Jakub Karnowski rozpoczął ją już podczas studiów w Szkole Głównej Handlowej. Teraz jest adiunktem w kierowanej przez niego katedrze.