Wszyscy ludzie Goldman Sachs

Polityczne koneksje pracowników amerykańskiej firmy budzą coraz większe kontrowersje

Publikacja: 05.03.2010 06:19

Wszyscy ludzie Goldman Sachs

Foto: ROL

Były polski premier Kazimierz Marcinkiewicz nie jest jedynym wpływowym decydentem, którego wziął pod swoje skrzydła Goldman Sachs. Rząd Sachsa – tak mówi się w Waszyngtonie o siatce ludzi pracujących na rzecz amerykańskiego banku inwestycyjnego. Pod koniec lutego amerykański Fed zapowiedział śledztwo w sprawie transakcji dokonywanych przez GS i inne instytucje, a mających na celu ukrycie faktycznych rozmiarów długu Grecji. Z tej okazji duży artykuł poświęca mu dziennik „Le Monde”. I kreśli mapę wpływów banku w Europie, o samym Marcinkiewiczu zresztą nie wspominając.

Na czele tej hierarchii stoi Peter Sutherland, kierujący z Londynu operacjami GS w Europie. Ten Irlandczyk jest byłym prokuratorem generalnym swojego kraju i byłym dwukrotnym unijnym komisarzem, w tym w jednej kadencji odpowiedzialnym za politykę konkurencji, co jest jednym z najważniejszych stanowisk w Brukseli. W Niemczech GS doradza Otmar Issing, były członek zarządu Bundesbanku i były główny ekonomista Europejskiego Banku Centralnego. We Francji Charles de Croisset, były szef banku CCF. A w Wielkiej Brytanii lord Griffiths, były doradca Margaret Thatcher.

Kariery idą też w drugą stronę. Mario Draghi, wychowanek GS i były wieloletni wiceprezes jego amerykańskiej filii, jest teraz prezesem Banku Włoch, a jednocześnie pełni funkcję szefa Rady Stabilności Finansowej, która gromadzi regulatorów rynków w krajach G20. Draghi jest zresztą wymieniany jako jeden z kandydatów na prezesa EBC. Kadencja obecnego, Jean Claude Tricheta, upływa w 2010 r.

Nie byłoby potrzeby pisania o procedurach rekrutacji w GS, gdyby nie jego negatywna rola w aferze z udziałem rządu jednego z państw strefy euro. Jak przypomina „Le Monde”, amerykańska firma przyjmowała pieniądze od rządu Grecji za doradztwo bankowe, a jednocześnie spekulowała na długu tego kraju. Fed interesuje się zwłaszcza rolą, jaką w tych operacjach odegrał Petros Christodoulou, szef greckiej instytucji zarządzającej długiem publicznym. Nadzorował on na początku 2009 r. tworzenie, we współpracy z GS, londyńskiej firmy Titlos dokonującej spekulacji na greckim długu. Przed rozpoczęciem pracy w tej ostatniej Christodoulou pracował w banku Goldman Sachs.

Francuski dziennik zauważa też dwuznaczne zachowanie Otmara Issinga. W połowie lutego opublikował on w dzienniku „Financial Times” artykuł krytykujący unijny plan ratunkowy dla Grecji. Ale nie wspomniał słowem o tym, że od 2006 r. pracuje dla GS i że bank ten spekulował przeciwko euro. I w wyniku akcji ratunkowej mógł ponieść znaczne straty.

Jak zauważa „Le Monde”, ludzie Sachsa to byli decydenci mający wstęp na salony władzy w Brukseli i innych stolicach Europy. Tacy, którzy w razie kryzysu mogą zadzwonić do obecnych polityków i urzędników, aby przekazać im swoje porady.

[i]–[mail=a.slojewska@rp.pl]Anna Słojewska[/mail] z Brukseli[/i]

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację