Po miesiącach negocjacji rządów z unijnym parlamentem ustalono, że wszystkie premie przyznane albo wypłacane w europejskim sektorze finansowym będą rozbijane na części. Oznacza to, że znacznie zmaleje proporcja puli gotówkowej: dużo mniej będzie wypłacane zaliczkowo, a reszta będzie zależeć od wyników firmy i bezpośrednio od wielkości płacy zasadniczej.
Zgodnie z nowymi wymogami, 60 proc. premii będzie zmienne i wypłacane po fakcie, a co najmniej 40 proc. dodatkowych gratyfikacji ma być zamrożone na trzy lata.
- Nowe surowe reguły dotyczące premii przekształcą w dwa lata po globalnym kryzysie finansowym kulturę rozdzielania bonusów i położą kres nadmiernemu podejmowaniu ryzyka — podsumowała Arlene MacCarthy, która prowadziła negocjacje w imieniu parlamentu.
- Kultura dużego ryzyka i krótkoterminowej premii doprowadziła do bałaganu w gospodarce świata, a zapłacili za to podatnicy. Społeczeństwo chce, aby banki przedłożyły stabilizację i działalność pożyczkową nad własne zarobki i przywileje. W ostatnich 2 latach banki nie dokonały reformy, więc zrobimy to za nie — podkreśliła w oświadczeniu.
Nowe przepisy obejmą też system emerytur, aby bankierzy nie odchodzili po klęsce z ogromną pulą emerytalnej gotówki — dodał parlament. Specjalne dyspozycje przewidziano wobec banków, które zostały uratowane publicznymi pieniędzmi.