Prywatna wojna z PRL

Z Krzysztofem Walenczakiem, wiceministrem skarbu rozmawiają Jakub Kurasz i Konrad Krasuski

Publikacja: 02.01.2011 15:48

Krzysztof Walenczak, wiceminister skarbu

Krzysztof Walenczak, wiceminister skarbu

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

[b]Po nieco ponad roku pracy w resorcie skarbu jest Pan na rynku określany jako inżynier największych transakcji prywatyzacyjnych – KGHM, PZU, Tauron, PGE, GPW… Co zdecydowało o widocznym przyśpieszeniu?[/b]

Wszystkie transakcje realizowane są przez zespół ministerstwa – ja jestem tylko jednym z jego uczestników. Każda z tych transakcji wymagała oprawy prawnej, administracyjnej i rynkowej – i każdy z wiceministrów odpowiada za takie właśnie odrębne zadania. A kapitanem tego zespołu – używając analogii sportowej – narzucającym owe „widoczne przyśpieszenie” jest Minister Skarbu Państwa. Tak jak na boisku. Poza tym, aczkolwiek wszystkie te transakcje były ciekawe, atencja publiczna jest bardzo krótka i koncentruje się głównie wokół ostatnich wydarzeń na rynku kapitałowym. Natomiast jeżeli zestawi się rozwój tego rynku w kontekście dekady-dwóch, to wyłania się z tego zupełnie inny obraz. Szokujące jest, jak wiele w Polsce wydarzyło się w ostatnich 20 latach, jak wielkim sukcesem są nasze rynki kapitałowe, i jak zaawansowana jest budowa polskiego kapitalizmu i demokratycznego państwa. Ale okazuje się przy tym, że nie ma w kraju drugiego takiego resortu, który dalej kontynuowałby – w sposób bezpośredni – te ewolucyjne przemiany, które zaczęły się w 1989 r. Analizując priorytety ministerstwa stwierdziliśmy, że de facto dalej kończymy transformację ustrojową. To tu jest ostatni front walki z PRL. To w naszym portfolio są firmy, które wciąż nie są pełnymi uczestnikami gospodarki rynkowej. Joanna Szczepkowska powiedziała, że komunizm w Polsce skończył się 4 czerwca 1989 r. Tak naprawdę skończy się on w momencie dokończenia gospodarczych przemian ustrojowych i zamknięcia Ministerstwa Skarbu Państwa.

[b]Czuje Pan więc misję?[/b]

Tak. Misją całego zespołu resortu jest „kontynuowanie transformacji ustrojowej zwiększającej konkurencyjność gospodarki i wzmacniającej polski rynek kapitałowy”. Z tego też wynika nowa struktura organizacyjna ministerstwa z podziałem na piony prywatyzacji, nadzoru właścicielskiego i legislacji. Zerwaliśmy z podziałami sektorowymi, aby wszyscy mogli skoncentrować się na realizacji głównych celów. To udrożniło wszystkie mechanizmy. To właśnie dlatego ostatni rok był tak dobry jeżeli chodzi o skalę transakcji.

[b]Prywatna wojna z PRL poprzez prywatyzację?[/b]

Nie myślałem o tym w taki sposób. Ale… blisko 20 lat spędziłem poza Polską. Brakowało mi poczucia, że coś dla swojego kraju zrobiłem. Byłem pełen szacunku dla pionierów polskiego kapitalizmu i przedsiębiorczości. Wydawało mi się zawsze, że dotąd nie miałem okazji, aby dorzucić swoją cegiełkę. Owszem, angażowałem się w życie Polonii, byłem szefem komisji wyborczej w Nowym Jorku podczas wyborów parlamentarnych w 2007 roku – ale to niewiele… W październiku 2009 r. po zakończeniu sporu z Eureko pakowałem już walizki do Nowego Jorku ale takie zaproszenie, jakie wystosował minister Grad, dwa razy w życiu się nie powtarza. Stąd wnosząc swój wkład w prywatyzację – rzeczywiście, kończę na swój sposób wojnę z PRL.

[srodtytul]Cała rozmowa w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej"[/srodtytul]

[b]Po nieco ponad roku pracy w resorcie skarbu jest Pan na rynku określany jako inżynier największych transakcji prywatyzacyjnych – KGHM, PZU, Tauron, PGE, GPW… Co zdecydowało o widocznym przyśpieszeniu?[/b]

Wszystkie transakcje realizowane są przez zespół ministerstwa – ja jestem tylko jednym z jego uczestników. Każda z tych transakcji wymagała oprawy prawnej, administracyjnej i rynkowej – i każdy z wiceministrów odpowiada za takie właśnie odrębne zadania. A kapitanem tego zespołu – używając analogii sportowej – narzucającym owe „widoczne przyśpieszenie” jest Minister Skarbu Państwa. Tak jak na boisku. Poza tym, aczkolwiek wszystkie te transakcje były ciekawe, atencja publiczna jest bardzo krótka i koncentruje się głównie wokół ostatnich wydarzeń na rynku kapitałowym. Natomiast jeżeli zestawi się rozwój tego rynku w kontekście dekady-dwóch, to wyłania się z tego zupełnie inny obraz. Szokujące jest, jak wiele w Polsce wydarzyło się w ostatnich 20 latach, jak wielkim sukcesem są nasze rynki kapitałowe, i jak zaawansowana jest budowa polskiego kapitalizmu i demokratycznego państwa. Ale okazuje się przy tym, że nie ma w kraju drugiego takiego resortu, który dalej kontynuowałby – w sposób bezpośredni – te ewolucyjne przemiany, które zaczęły się w 1989 r. Analizując priorytety ministerstwa stwierdziliśmy, że de facto dalej kończymy transformację ustrojową. To tu jest ostatni front walki z PRL. To w naszym portfolio są firmy, które wciąż nie są pełnymi uczestnikami gospodarki rynkowej. Joanna Szczepkowska powiedziała, że komunizm w Polsce skończył się 4 czerwca 1989 r. Tak naprawdę skończy się on w momencie dokończenia gospodarczych przemian ustrojowych i zamknięcia Ministerstwa Skarbu Państwa.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację