Konflikt między zarządzanym przez rodzinę Berlusconich holdingiem Fininvest (w jego skład wchodzą m.in. medialna firma Mediaset, do której należą stacje Canale 5, Italia 1 i Rete 4) a CIR trwał od 23 lat, gdy oba koncerny chciały wykupić wydawnictwo Mondadori. Po szeregu sprzecznych wyroków sądowych w 1991 r. konflikt zakończył się w arbitrażu rozstrzygnięciem salomonowym: Mondadori podzielono między obu konkurentów.
Jednak cztery lata temu sąd kasacyjny ostatecznym wyrokiem uznał, że ludzie Berlusconiego przekupili w arbitrażu sędziego Vittorio Mottę. De Benedetti wytoczył Fininvestowi i właśnie wygrał sprawę o straty finansowe poniesione w wyniku wyroku będącego efektem korupcji. Tymczasem Fininvest nadal utrzymuje, że nikogo nie korumpował, i wskazuje, że w arbitrażu, gdzie obowiązuje zasada większości głosów, jednogłośny wyrok wydało trzech sędziów. W takiej sytuacji postawa Motty i tak nie miała wpływu na ostateczną decyzję. Co więcej, De Benedetti zrezygnował wówczas z odwołania, bo wiedział, że nic nie wskóra.
Po obecnym wyroku Silvio Berlusconi stwierdził, że sędziowie kierowali się motywami politycznymi, a nie poczuciem sprawiedliwości. Jest przekonany, że sąd kasacyjny unieważni ten wyrok. Prezes Fininvest, córka premiera Marina, uważa, że mediolańscy sędziowie dokonali bezprawnego wywłaszczenia. Prawicowe niedzielne gazety piszą o haniebnym rabunku w majestacie prawa. Z kolei lewicowe media i opozycja nie kryją radości ani nadziei, że bardzo bolesne uderzenie po kieszeni przyśpieszy koniec politycznej i biznesowej kariery medialnego krezusa.
Fininvest musi wypłacić to najwyższe w historii Włoch odszkodowanie natychmiast. Ale żąda, by De Benedetti dał mu gwarancje wypłacalności, jeśli kasacja unieważni ten wyrok lub obniży wysokość odszkodowania. CIR jest w tej chwili zadłużony na 2 mld euro.
Wyrok jest dla premiera tym boleśniejszy, że CIR jest wydawcą dziennika "La Repubblica" i tygodnika "L'Espresso", które są tubą lewicowej opozycji, a o Berlusconim piszą z nieskrywaną wrogością. Sam De Benedetti posiada legitymację nr 1 największej opozycyjnej Partii Demokratycznej.