Zdaniem znawców, Stark zrezygnował ze stanowiska głównego ekonomisty w EBC protestując przeciw polityce banku wykupu obligacji, aby pomagać najbardziej zadłużonym krajom strefy euro, przede wszystkim Włochom.
Mario Draghi z Włoch, który 1 listopada przejmie stery w EBC od Jean-Claude Tricheta, nie może pozwolić sobie, by uważano go za gołębia zwłaszcza we własnym kraju w sytuacji, gdy wielu Niemców podchodzi sceptycznie do wykupu obligacji, do jego przewodnictwa w banku, a teraz dodatkowo do wiarygodności tej instytucji. Draghi stał się faworytem po rezygnacji w lutym prezesa Axela Webera, który wraz ze Starkiem był jednym z największych piewców niemieckiej ortodoksyjności banku centralnego.
Zaskakujące posunięcie Starka wywołało w Niemczech debatę o planie wykupu obligacji, komentatorzy wyrażają zdziwienie i obawy co do kierunku polityki w strefie euro; ich zdaniem jest to koniec wizerunku EBC stworzonego na wzór Bundesbanku.
Jego odejście zwiększa też krytyczną uwagę na Draghim, który starał się o względy Niemców przy jego wyborze i nie będzie chciał teraz narażać się największemu udziałowcowi w superbanku.
– Zwiększa to powody, dla których Draghi będzie chciał być uważany raczej za jastrzębia w kwestii stóp procentowych i wykupu obligacji — uważa główny ekonomista Berenberg Bank, Holger Schmieding. — Będzie musiał wyrobić sobie opinię, jaką miał Trichet. Sposobem na to jest zaskoczenie tych, którzy są po jastrzębiej stronie — dodał.