Reklama

Czy leci z nami pilot?

Gospodarka światowa, a szczególnie kraje strefy euro, stoi w obliczu niezbyt ciekawej perspektywy: co jest gorsze – wysokie zadłużenie czy niski wzrost gospodarczy?

Publikacja: 28.09.2011 01:54

Czy leci z nami pilot?

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Red

Wysokie zadłużenie jest jednym ze źródeł obecnego kryzysu, a niski wzrost gospodarczy nie będzie pomagał w jego rozwiązaniu. Myśląc o ekonomii, często staram się szukać analogii w innych dziedzinach, aby pomóc w zrozumieniu zjawisk ekonomicznych.

Dzisiaj więc trochę o lotnictwie. Samolot, lecąc stromo w górę, wytraca prędkość. Nie może ona spaść poniżej tzw. prędkości przeciągnięcia, gdyż może się to skończyć korkociągiem, czyli niekontrolowanym spadaniem. Aby wyjść cało z takiej sytuacji, trzeba chcieć lecieć w dół, czyli nabrać prędkości.

Myślę, że dzisiejsza sytuacja strefy euro w dużej mierze jest podobna do opisanej. Gospodarki eurolandu zaczęły wytracać wzrost gospodarczy, który przydałby się do rozwiązania problemu zadłużenia. Oczywiście teoretycznie jest możliwe zmniejszenie zadłużenia nawet przy kurczeniu się gospodarki, ale nieuchronnie wiązać się to będzie z drastycznym spadkiem PKB. W świecie rządzonym przez czteroletni kalendarz wyborczy jest to chyba mało realne.

Przydałby się więc wzrost gospodarczy. Jak jednak go osiągnąć, jeśli wszyscy, włączając w to rządy, chcą oszczędzać?

Oszczędzanie przez wszystkie podmioty spowoduje, że wzrost będzie niższy, niższe będą podatki, a deficyt budżetowy wzrośnie. Żeby zrównoważyć budżety, trzeba będzie dalej ciąć wydatki, co obniży wzrost i wpływy podatkowe. I tak dalej aż do znalezienia punktu równowagi. Klasyczny korkociąg znany z lotnictwa. Co zrobić, aby go uniknąć? Uczyć się od pilotów.

Reklama
Reklama

Myślę, że gospodarki strefy euro powinny rozważyć działania fiskalne stymulujące wzrost gospodarczy. Obawa, że zwiększą one deficyt budżetowy i zadłużenie, jest – moim zdaniem – przesadzona. Jeśli Europa pogrąży się w długotrwałej recesji, zadłużenie i tak wzrośnie.

W obecnej sytuacji przydałoby się, aby politycy elastycznie reagowali na zagrożenia, przed jakimi stoi strefa euro, tak jak pilot musi podejmować decyzje w różnych kryzysowych sytuacjach.

Leszek Auda - członek zarządu, dyrektor inwestycyjny Axa TFI

Wysokie zadłużenie jest jednym ze źródeł obecnego kryzysu, a niski wzrost gospodarczy nie będzie pomagał w jego rozwiązaniu. Myśląc o ekonomii, często staram się szukać analogii w innych dziedzinach, aby pomóc w zrozumieniu zjawisk ekonomicznych.

Dzisiaj więc trochę o lotnictwie. Samolot, lecąc stromo w górę, wytraca prędkość. Nie może ona spaść poniżej tzw. prędkości przeciągnięcia, gdyż może się to skończyć korkociągiem, czyli niekontrolowanym spadaniem. Aby wyjść cało z takiej sytuacji, trzeba chcieć lecieć w dół, czyli nabrać prędkości.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Strategia szaleńca?
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Technologia atakuje. Należy się bać?
Opinie Ekonomiczne
Michał Kanownik: Z chmury korzystamy chętnie, ale bez pomysłu
Opinie Ekonomiczne
ArcelorMittal odpowiada Instratowi
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Opinie Ekonomiczne
Mikołaj Fidziński: Odrętwiały rynek pracy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama