Przez ostatnie dwa lata uczestnicy rynków nie przejmowali się specjalnie rozczarowującym zakresem i głębokością reform fiskalnych w Polsce. Zagraniczni inwestorzy bardzo chętnie nabywali polskie papiery skarbowe. Był to nie tyle wyraz specjalnego traktowania polskiej gospodarki, ile globalna tendencja silnego napływu kapitału na lokalne rynki długu rynków wschodzących. Bardzo silny wzrost zaangażowania inwestorów zagranicznych w polskie papiery dłużne nie był ewenementem. Zaangażowanie inwestorów zagranicznych w skarbowe papiery dłużne jest bardzo wysokie np. na Węgrzech, które nie są zbyt dobrze oceniane pod względem sytuacji makroekonomicznej.

W obliczu znaczącego wzrostu awersji do ryzyka związanego z problemami zadłużeniowymi w strefie euro i spowolnieniem globalnej gospodarki istnieje ryzyko gwałtownego odpływu kapitału z rynków długu wschodzących gospodarek. Kontynuacja niezbyt śmiałych, stopniowych reform fiskalnych w Polsce nie wystarczy, aby zapobiec odpływowi kapitału z naszego kraju, który ograniczyłby możliwości korzystnego sfinansowania dużych potrzeb pożyczkowych państwa w przyszłym roku i przełożyłby się na kolejną falę wyraźnego osłabienia złotego. Wyłamanie się Polski z ewentualnego globalnego trendu odpływu kapitału wymagałoby odważnych, zdecydowanych reform. Czy wynik wyborów otwiera drogę do bardziej zdecydowanych reform i spłaty kredytu zaufania udzielonego Polsce przez rynki?

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że skoro najbardziej prawdopodobna jest koalicja z PSL, to nadal nie będzie możliwości przeprowadzenia radykalnych reform fiskalnych (np. KRUS, ograniczenia przywilejów emerytalnych i ulg podatkowych). Przebojowe wejście do parlamentu Ruchu Palikota wydaje się jednak przełamywać pat w zakresie pożądanych zmian w polityce gospodarczej. Dotychczas to PSL trzymało w szachu PO, która nie miała alternatywnego partnera. Teraz to PO rozdaje karty, ponieważ może wybierać między PSL a Ruchem Palikota. Mocna pozycja Ruchu Palikota będzie wywierać presję na bardziej zdecydowane reformy niż w ostatniej kadencji parlamentu. Oczekiwania na poważne reformy rosną. W obliczu drugiej fali globalnego kryzysu nowy rząd nie ma wiele czasu, aby im sprostać.

Piotr Bujak, szef zespołu ekonomistów  Raiffeisen Banku Polska