Maurer – zbyt wysoki kurs franka do euro to problem Szwajcarii

Rozmowa z Peterem Maurerem, sekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Szwajcarii

Publikacja: 12.12.2011 19:33

Maurer – zbyt wysoki kurs franka do euro to problem Szwajcarii

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Jak mocno kryzys finansowy w strefie euro rzutuje na Szwajcarię?

Kryzys pokazał nam jak względna jest samoobrona przed niekorzystnymi wpływami globalnej gospodarki i problemami w bezpośrednim sąsiedztwie, czyli w Unii Europejskiej. Można być członkiem strefy euro lub pozostawać poza nią, ale zawsze jest się pod wpływem tego co się w niej dzieje. Przez ostatni rok kraje takie jak Polska, Wielka Brytania i Szwajcaria nauczyły się, że pewna autonomia w prowadzeniu polityki monetarnej i walutowej, którą wciąż dysponują, przydaje się. Najważniejsza kwestia to skala zależności od strefy euro. Nasze kraje są od niej uzależnione w wielu dziedzinach. Niezależnie od tego co Szwajcaria robi w polityce, także monetarnej, handlu, nauce czy kulturze to zawsze 2/3 tych działań jest związane z Unią Europejską. Nie możemy o tym zapominać. Na skutek kryzysu w strefie euro Szwajcarski Bank Narodowy interweniował w celu ustabilizowania kursu franka do euro, kupując duże  ilości euro. Ostatnie miesiące były dla Szwajcarii poważnym doświadczeniem.

Czy możliwa jest dalsza próba osłabiania franka np. do poziomu 1,3 za euro?

Mamy dylemat i wszyscy o tym wiedzą. Z ekonomicznego i finansowego punktu widzenia kurs wyższy niż obecnie akceptowane minimum - 1,20 franka za euro - jest uzasadniony. Jednocześnie panuje duża niechęć do zbyt częstych zmian kursu. Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że nasz bank centralny będzie zmuszony do ustalania kursu franka do euro powiedziałbym, że to tylko senne mrzonki. Pokazuje to jak delikatna jest obecnie sytuacja.. Kurs 1.20 franka za 1 euro był do zaakceptowania przez naszych najważniejszych partnerów ekonomicznych i finansowych. To delikatna równowaga pomiędzy presją wewnętrzną, a zewnętrzną akceptacją. Gdyby Szwajcarski Bank Narodowy słuchał wyłącznie naszych eksporterów na pewno podniósłby kurs wymiany, ale słuchamy też naszych partnerów z zagranicy.

Ponad 700 tys. polskich gospodarstw domowych spłacających kredyty hipoteczne w szwajcarskiej walucie ma zbieżne poglądy ze szwajcarskimi eksporterami...

Wiemy o tej wspólnocie interesów, którą dzielimy z wieloma Polakami. Kiedy obserwowaliśmy jak kurs euro zmierza do relacji 1 do 1 w stosunku do franka uznaliśmy, że to ekstremalnie niebezpieczna sytuacja dla naszych eksporterów i stabilności naszej gospodarki oraz dla wszystkich, którzy spłacają kredyty we frankach. Wzrost kursu do 1,20 przyniósł pozytywny efekt stabilizujący.

Większość instytucji tnie obecnie prognozy dla eurolandu. Czy Szwajcarii grozi recesja?

Tak samo, jak i innym krajom. Nie odizolujemy się od reszty Europy. Ryzyko recesji jest dość duże, ale mamy nadzieję, że najwięksi gracze gospodarki światowej poradzą sobie z kryzysem tworząc nowe ramy współpracy ekonomiczno-gospodarczej.

A co Szwajcarzy poradziliby Grekom?

Jesteśmy bardzo wstrzemięźliwi w dawaniu rad. Strefa euro musi wypracować rozwiązania na miarę kryzysu i zdecydować jak powinna wyglądać polityka gospodarcza w Grecji. My, jak i Polska możemy jedynie wspomagać proces stabilizacji poprzez nasz udział w instytucjach takich jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy. I będziemy to robić, ale nie będziemy uczestniczyć w europejskich schematach mających na celu stabilizację kursów walut. W Europie trwa poszukiwanie równowagi pomiędzy gospodarczym ostracyzmem, który ma miejsce w Grecji i łagodzeniem politycznego chaosu wywołanego ostrą polityką ekonomiczną. Coś za coś. Jesteśmy zaniepokojeni politycznymi i społecznymi konsekwencjami kryzysu gospodarczo-finansowego. Szwajcaria nie jest członkiem UE, ale jesteśmy zainteresowani, aby Unia była stabilna. Kluczowe pytanie brzmi czy Unia będzie w stanie wzmocnić zarządzanie ekonomiczne i finansowe w sposób, który przyczyni się do stabilności Europy jako całości. Nie jest tajemnicą, że z jednej strony problem tkwi w rozbieżności pomiędzy unifikacją waluty a z drugiej strony  jej brakiem w polityce monetarnej i ekonomicznej. Trzeba uzupełnić lukę. Jak, to kwestia wyboru UE.

Szwajcarzy są zadowoleni, że pozostają poza strefą euro?

Zadowolenie to pojęcie względne. Mogę jednak powiedzieć, że w Szwajcarii nie istnieje żaden poważny ruch polityczny, którego celem byłoby włączenie jej do Unii Europejskiej

A szwajcarski rynek finansowy?

Myślę, że finansiści są zadowoleni, że Szwajcaria nie jest członkiem strefy euro. Najwięksi operatorzy finansowi mają swe oddziały w strefie euro, a jednocześnie to Szwajcaria pozostaje jednym ze światowych centrów finansowych zorientowanych na globalną współpracę finansową. Szwajcaria jest siódmym największym centrum finansowym na świecie i nie ogranicza się do zapewnienia usług finansowych wyłącznie strefie euro. Oczywiście politycznie mocno wspieramy dwustronne negocjacje dotyczące współpracy w kwestiach finansowych z naszymi partnerami z Unii Europejskiej. Politycy w Szwajcarii są zadowoleni z tego procesu i naciskają na rząd i administrację, aby te rozmowy kontynuować wypracowując kolejne dwustronne umowy. Nie mamy jednak politycznego apetytu na bycie członkiem Unii.

Pomysł wprowadzenia podatku od transakcji finansowych w UE to okazja dla Szwajcarii?

Nie ma u nas żadnego politycznego poparcia dla tej propozycji. Na wszystkich międzynarodowych forach politycznych, na których obecna jest Szwajcaria, w szczególności na forum Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju oponujemy przeciwko wprowadzeniu tego podatku. Nasz rynek finansowy, podobnie jak i inne rynki, uważa, że to propozycja idąca w złym kierunku. Sprzeciwiając się jej uznajemy jednak, że toczy się polityczna debata w tej kwestii. W Szwajcarii szerzej od wprowadzenia podatku od transakcji finansowych dyskutowana jest kwestia, którą nazywamy reformą podatków ekologicznych. Chcemy objąć reformą podatki, które przyczynią się do bardziej zrównoważonego rozwoju ekonomicznego. Przykład to podatek od emisji dwutlenku węgla. Trwa wielka dyskusja czy takie podatki wprowadzać i na jakim poziomie. Podatki ekologiczne są w naszej ocenie bardziej obiecującym źródłem przychodów niż wprowadzanie podatku od transakcji finansowych.

Jaki jest stan szwajcarskiej gospodarki w dobie kryzysu?

W porównaniu do innych gospodarek europejskich jest ona relatywnie mocna. Stopa bezrobocia utrzymuje się na poziomie 3 proc. Co w porównaniu do 20 proc. w Hiszpanii można uznać za wynik wyśmienity. Z perspektywy roku wolumen zamówień jest wciąż względnie wysoki, jednakże w ostatnich tygodniach widocznie się zmniejszył. To że w porównaniu z innymi radzimy sobie nieźle wynika z faktu, że nasza gospodarka jest, w dużo większym stopniu niż gospodarki wielu krajów UE, globalną. Przez ostanie dwadzieścia lat rynki azjatyckie, latynoamerykańskie i wschodzące jako całość były dla nas dużo ważniejsze niż dla innych krajów europejskich. W tym roku w ujęciu handlu i inwestycji Azja przegoniła Amerykę Północną jako drugiego najważniejszego partnera gospodarczego Szwajcarii. Mimo, że USA spadły na trzecie miejsce to Szwajcaria pozostaje jednym z największych inwestorów na rynku amerykańskim. W ubiegłym roku byliśmy największym inwestorem w USA. W Azji naszym najważniejszym partnerem handlowym są Chiny. W zakresie inwestycji najważniejsza jest Japonia. To przyczyny względnie dobrego stanu naszej gospodarki, która radzi sobie lepiej w porównaniu do gospodarek zorientowanych wyłącznie na rynek europejski. Choć oczywiście naszym najważniejszym partnerem pozostaje Unia Europejska.

Inwestujecie w USA i Azji, a w Polsce możemy się spodziewać nowych inwestycji?

Na kontynencie europejskim Polska jest jednym z najważniejszych partnerów Szwajcarii we wszystkich dziedzinach poczynając od polityki poprzez naukę, kulturę aż do biznesu. We wschodniej części Europy jesteście punktem, na którym ogniskuje się zainteresowanie naszego biznesu. Nie mam wątpliwości, że nasze pozytywne relacje rozwijające się od 1989 r. przyniosą kolejne inwestycje.

Które branże szwajcarskiego przemysłu szczególnie interesują się Polską?

Przemysł maszynowy, usługowy. Polska ma jedno z najlepiej wyedukowanych społeczeństw i niskie koszty pracy w porównaniu z naszymi. Szybko też można założyć firmę np. sklep. Polski rynek jest atrakcyjny. Mam nadzieję, że nasze mocne relacje przyczynią się do wyprowadzenia Europy z kryzysu, bo koniec końców, mimo że wszyscy walczymy o lepsze wskaźniki ekonomiczne to w sferze realnej gospodarki istotne jest funkcjonowanie handlu i napływ inwestycji. Z tego punktu widzenia uważam relacje szwajcarsko-polskie za wielce obiecujące.

Te relacje są też coraz lepsze dzięki Szwajcarsko-Polskiemu Programowi Współpracy?

To największy program jaki Szwajcaria realizowała z jakimkolwiek z państw. To fakt, który wiele ilustruje m.in. atrakcyjność Polski, wsparcie dla zmian w waszym kraju, łatwość we wspólnych kontaktach i nasze zainteresowanie Polską. To bardzo dobry program, który odpowiada na wasze potrzeby związane z długofalową transformacją. Jego cele są ambitne i związane m.in. ze zrównoważonym i zielonym wzrostem. Projekty przedkładane nam przez polskich odbiorców pomocy są wysokiej jakości. Wspólnie inwestujemy m.in. w nowe technologie, naukę, badania, edukację oraz małe i średnie firmy.

Pomoc z tego programu kierowana jest w dużej mierze do czterech regionów (Podkarpacie, Małopolska, Lubelskie i Świętokrzyskie). Dlaczego akurat do nich?

W Szwajcarii z politycznego punktu widzenia ważne jest, aby nasz ustawodawca oraz społeczeństwo mieli konkretną wizję gdzie płyną pieniądze. Konstrukcja tego programu to pewien kompromis. Przy jego skali nie możemy pozwolić na to, żeby został on wrzucony do jednego worka z 27 innymi programami. Dlatego wspólnie z polskim rządem wybraliśmy województwa, na których się koncentrujemy. Założyliśmy, że trafi do nich nie mniej niż 40 proc. pieniędzy. Naszym zdaniem to dobre powiązanie tego specyficznego programu z wieloma innymi, z których korzysta Polska.

Możemy spodziewać się drugiej edycji tego programu?

W Szwajcarii panuje mocne przeświadczenie, że wkład w zapewnienie większej spójności naszego kontynentu powinien być nadal jednym z naszych celów. Nie wątpię, że polityka spójności zarówno w Unii Europejskiej, jak i ta będąca naszym udziałem będzie kontynuowana. Musimy zniwelować wciąż istniejącą lukę pomiędzy wschodem i zachodem Europy. Niemniej jednak stosunki między Szwajcarią a Unią Europejską będą miały istotny  wpływ na decyzję o drugiej edycji programu.

Rozmawiali Paweł Czuryło i Artur Osiecki

CV

Peter Maurer sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Szwajcarii (od marca 2010 r.). Od 1987 r. w szwajcarskiej dyplomacji. Pracował m.in. w Republice Południowej Afryki i Stanach Zjednoczonych (jako ambasador i stały przedstawiciel Szwajcarii przy Organizacji Narodów Zjednoczonych). Od 1 lipca 2012 r. obejmie funkcję przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża. Studiował historię, nauki polityczne i międzynarodowe prawo publiczne w Bernie i Perugii. W 1983 r. doktoryzował się z historii współczesnej.

Jak mocno kryzys finansowy w strefie euro rzutuje na Szwajcarię?

Kryzys pokazał nam jak względna jest samoobrona przed niekorzystnymi wpływami globalnej gospodarki i problemami w bezpośrednim sąsiedztwie, czyli w Unii Europejskiej. Można być członkiem strefy euro lub pozostawać poza nią, ale zawsze jest się pod wpływem tego co się w niej dzieje. Przez ostatni rok kraje takie jak Polska, Wielka Brytania i Szwajcaria nauczyły się, że pewna autonomia w prowadzeniu polityki monetarnej i walutowej, którą wciąż dysponują, przydaje się. Najważniejsza kwestia to skala zależności od strefy euro. Nasze kraje są od niej uzależnione w wielu dziedzinach. Niezależnie od tego co Szwajcaria robi w polityce, także monetarnej, handlu, nauce czy kulturze to zawsze 2/3 tych działań jest związane z Unią Europejską. Nie możemy o tym zapominać. Na skutek kryzysu w strefie euro Szwajcarski Bank Narodowy interweniował w celu ustabilizowania kursu franka do euro, kupując duże  ilości euro. Ostatnie miesiące były dla Szwajcarii poważnym doświadczeniem.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację