Nie ma dziś ważniejszego wydarzenia niż wczorajsza śmierć Wisławy Szymborskiej. Wielu noblistów polska ziemia nie zrodziła. Każde pożegnanie osoby takiego formatu jest więc stratą bolesną i niepowetowaną. Podobnie jak każda śmierć. Świeć Panie nad jej duszą.
W cieniu śmierci Wielkiej Poetki rozgrywają się sprawy dużo mniejszego kalibru, nie na poziomie śmierci i życia, lecz raczej dobrobytu i pomyślności.
„Dziennik Gazeta Prawna" donosi o oszczędnościach samorządowców, którzy w obawie przed rychłym wejściem w życie reguły wydatkowej, ograniczającej możliwości zadłużania się miast już zaczęły szukać oszczędności. Większość z tych działań to zwolnienia czy redukcje pensji i nagród.
Trudno mieć pretensje do państwa, że w czasach, gdy koszty obsługi długu są coraz większe, chce go trzymać w ryzach. Trudno też zarzucać samorządom, że przygotowują się na nieuchronne. Ale warto też pamiętać, że logika ograniczania kosztów państwa poprzez redukcje zatrudnienia, ma też wady – zmniejsza popyt wewnętrzny, odbijając się tym samym na przychodach. A że państwo i samorządy są dużymi pracodawcami, wpływ tych oszczędności na bilans może być dwustronny – obniżając koszty, zmniejszą też przychody. Dla gospodarki, której wzrost jest bardzo istotnym elementem budżetowej układanki, oznaczać to może wolniejsze tempo rozwoju.
„Gazeta Wyborcza" zajęła się z kolei bezrobociem wśród ludzi młodych – chorobą, która dotknęła w ostatnich latach większość państw europejskich. Ministerstwo Pracy ma pomysł jak zwiększyć szanse dwudziestolatków na rynku pracy. Na razie będzie to testować w formie programu pilotażowego, który pozwoli finansować szkolenia i warsztaty, dokształcanie się, wynajęcie mieszkania w miejscu pracy czy na dofinansowanie stażu.