Jaka jest kondycja branży obuwniczej w naszym kraju?
Podwyższenie VAT na obuwie dziecięce spowodowało zmniejszenie popytu. Generalnie w I kwartale wśród producentów widać pewien zastój. Spadają zamówienia producentów na dostawy komponentów i materiałów. To wynika z pewnej ostrożności. W zeszłym roku lato było mokre, a zima ciepła. Handel został z dużymi zapasami obuwia. To odbija się na bieżących zamówieniach. Z drugiej strony wszystko drożeje i klientom zostaje mniej pieniędzy w portfelach, co także może się przekładać na mniejsze zakupy.
W kolejnych miesiącach spodziewa się pan ożywienia? Agencje badawcze przewidują wzrost wartości rynku.
To nie oznacza, że Polacy zaczną kupować większą liczbę par obuwia. Wzrost wartości może wynikać z podnoszenia cen towarów. Faktem jest, że w przypadku obuwia dziecięcego obserwujemy spadki sprzedaży. W przypadku butów dla dorosłych dużo zależeć będzie od pogody. Poza tym nawet jeśli konsumpcja wzrośnie, to na pierwszy ogień pójdą zapasy z poprzednich okresów, co wcale nie musi się przełożyć na wzrost produkcji w tym roku. Trzeba pamiętać, że ponad 80 proc. krajowej sprzedaży to obuwie z importu. Należy również wspomnieć, że rynek niemiecki, który jest dużym odbiorcą naszych butów, też w zeszłym roku miał słabą sprzedaż i został z zapasami.
Jakie są podstawowe rodzaje ryzyka branży?