A i już w piątek trudno cokolwiek było załatwić, bo majówka już się praktycznie zaczęła. Cóż, tak długa przerwa w pracy, choć nie wszędzie oznacza cały tydzień luzu, zapewne będzie widoczna w wynikach firm. Może w maju, w porównaniu z majem ubiegłego roku nie będzie widać specjalnych spadków w produkcji (przynajmniej nie z tego powodu), ale na pewno nie ma się też co spodziewać wysokich wzrostów.

Dla wielu przedstawicieli biznesu długi weekend to problem – trzeba przestawić cały system organizacji pracy, terminy dostaw, stałe schematy współpracy z kontrahentami itp. Pracownicy zaczynają masowo chodzić na urlopy, w inwestycjach, mimo pięknej pogody, nie da się nadrobić ewentualnych opóźnień, a załatwienie jakiejkolwiek sprawy urządowej graniczy z cudem. A jednak może wyjątkowo długa majówka się nam należy? W sumie Polacy należą do najbardziej zapracowanych ludzi świata. Jak wynika z raportów OECD, pracujemy średnio ok. 1939 godzin rocznie – 7,4 godzin dziennie, co jest czwartym w wynikiem wśród 34 krajów z tej organizacji (przed nami są Chile, Czechy, Korea i Grecja).

Amerykanie spędzają w firmach ok. 6,8 godzin dziennie, a Niemcy – przeciętnie tylko 5,4.

Ale nawet nie chodzi o takie wyliczenia; w ostatnich miesiącach zarówno pracownicy jak i ich szefowie, żyją w wielkiej niepewności i strachu. O zamówienia, o zwolnienia, o przychody, o ceny, w wartości... Taki stres nikomu nie służy, bo w stresie trudno nam kreatywnie myśleć. Może więc przyda się nam chwila wytchnienia, by poprawiły się nam nastroje i chęć do pracy.