Rzadziej uświadamiamy sobie, że wiedza jest zasobem bardzo szczególnym, zasadniczo odmiennym od innych zasobów. Te osobliwości wiedzy powodują zakłócenia na rynkach zarówno w postaci niestabilności – wynikającej z histerycznego przeszacowania lub niedoszacowania aktywów – jak i stale niedoskonałej ochrony wartości niematerialnych czy wreszcie jaskrawo nadmiernych lub niedostatecznych, jak to się okazuje ex post, nakładów na wiedzę. Zarówno intelektualnie, jak i instytucjonalnie nie jesteśmy na te zakłócenia przygotowani.
Inwestując w wiedzę, narażamy się nie tylko na ryzyko, ale i na niepewność, ponieważ efekty jej rozwoju i zastosowania są trudne do przewidzenia. Adekwatna wycena wiedzy jest trudna i ryzykowna: stąd bańki na giełdach i ich pęknięcia, stąd problemy z wynagradzaniem menedżerów i pracowników wiedzy, wszelkich doradców i konsultantów. W odniesieniu do wiedzy nie działa podstawowe prawo ekonomiczne malejących przychodów, czyli innymi słowy, nie tylko im więcej się jej stosuje, tym większe mogą być jej efekty (z naciskiem na „mogą").
W sektorach, w których wiedza odgrywa szczególną rolę (np. w farmacji, biotechnologii, technologiach informacyjnych, automatyce i robotyce), obserwuje się swoisty wyścig inwestycji w wiedzę. Prowadzi to do eliminacji słabszych graczy i konsolidacji tych sektorów. Wiedza dostarcza jednak nie tylko potężnej dźwigni dodatniej wzmagającej konkurencyjność, ale także i dźwigni ujemnej. Przestarzała wiedza eliminuje bowiem z rynku nawet wczorajszych liderów. Wszyscy, którzy spóźnili się na pociąg digitalizacji lub aplikacji mobilnych, względnie miniaturyzacji, są tego świadomi.
Przewaga konkurencyjna oparta na wiedzy jest trudna do utrzymania ze względu na problemy z ochroną własności intelektualnych. Szczególnie wyraźnie widać to w przypadku wiedzy, której nosicielami są pracownicy. Niewiele łatwiej jest z projektami produktów i technologii. Świadczą o tym głośne spory prawne, w które zaangażowane są takie firmy jak Apple, Samsung, Google czy Hewlett-Packard. Inżynierowie wspólnie z prawnikami znajdują coraz to nowe sposoby na obchodzenie zastrzeżeń patentowych i innych form ochrony. Powoli przyzwyczajamy się do myśli, że własności wiedzy i jej produktów nie da się długo utrzymać. Jaki będzie więc „kapitalizm oparty na wiedzy"?