Reklama

Hiszpański i chiński coraz popularniejsze

Rozmowa „Rzeczpospolitej”. Agata Rybacka dyrektor rozwoju w firmie Skrivanek

Publikacja: 23.08.2012 01:37

Agata Rybacka, dyrektor rozwoju w firmie Skrivanek.

Agata Rybacka, dyrektor rozwoju w firmie Skrivanek.

Foto: spółka

Jak branża będzie się  rozwijać w najbliższych latach? Wciąż jest w niej miejsce na nowe firmy?

Agata Rybacka: Nowe firmy wciąż się pojawiają, bo bariera rozpoczęcia takiej działalności jest dziś dosyć niska. Jeśli natomiast chodzi o rozwój, to na pewno następuje szybki rozwój nowych technologii, ale to dzieje się poza branżą, czyli poza samymi biurami tłumaczeń: chodzi mi m.in. o takie narzędzia, jak translator Google'a.

Jakie są największe bolączki branży?

To, z czym się borykamy, to brak standardów jakościowych, bo z tłumaczeniami jest trochę tak, jak z wypracowaniami w szkole: raz napisane trafia do nauczyciela, który je poprawia, potem wciąż może je poprawić kolejna i kolejna osoba.

Ile firm zajmuje się tłumaczeniami w Polsce?

Reklama
Reklama

Według danych GUS takich firm jest ok. 50 tys., ale trudno powiedzieć, ile z nich rzeczywiście zajmuje się prowadzeniem takiej działalności. Wiele z nich to firmy jednoosobowe, które po prostu mają wpisane w zakresie działalności m.in. tłumaczenia. Myślę, że nie będzie jednak w branży następować konsolidacja.

Kto najczęściej zamawia usługi biur tłumaczeń?

Bardzo duże zapotrzebowanie na tłumaczenia wciąż mają instytucje państwowe – jednak przy ich obsłudze obowiązują przetargi, podczas których trwają wojny o jak najniższe ceny. Najwięksi klienci prywatni to firmy realizujące inwestycje infrastrukturalne na zlecenie państwa: np. te budujące autostrady. Poza tym często korzystają z usług biur firmy z sektora farmaceutycznego, ubezpieczeniowego, finansowego i konsultingowego. Bardzo często tłumaczenia przygotowuje się w systemie „od projektu do projektu", rzadziej zdarzają się umowy podpisywane na określony czas.

Jakie języki, oprócz angielskiego, są obecnie najpopularniejsze w państwa pracy?

W ciągu ostatnich dwóch lat bardzo popularne stały się hiszpański i chiński, dosyć często tłumaczy się też z rosyjskiego i niemieckiego.

—rozmawiała M. Lemańska

Jak branża będzie się  rozwijać w najbliższych latach? Wciąż jest w niej miejsce na nowe firmy?

Agata Rybacka: Nowe firmy wciąż się pojawiają, bo bariera rozpoczęcia takiej działalności jest dziś dosyć niska. Jeśli natomiast chodzi o rozwój, to na pewno następuje szybki rozwój nowych technologii, ale to dzieje się poza branżą, czyli poza samymi biurami tłumaczeń: chodzi mi m.in. o takie narzędzia, jak translator Google'a.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Obiecanki cacanki, a naród się cieszy…
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Afera na sierpień
Opinie Ekonomiczne
Marcin Zieliński: Ukryte pułapki nowego budżetu UE dla Polski
Opinie Ekonomiczne
Przemysław Tychmanowicz: Likwidacji podatku Belki nie ma, ale też jest OKI
Opinie Ekonomiczne
Polska wciąż importuje rosyjskie węglowodory
Reklama
Reklama