Do tego, by transport w Polsce funkcjonował na odpowiednim poziomie, niezbędne są nie tylko nowe drogi. Ważne jest nie tylko to, żebyśmy mieli po czym jeździć, ale również odpowiednie zarządzanie ruchem drogowym. Po inwestycjach w autostrady i drogi szybkiego ruchu oraz obwodnice miast przyszedł czas na inwestowanie w inteligentne systemy transportowe. Bez ITS-ów polskie metropolie będą się borykać z coraz większymi problemami komunikacyjnymi, a koszty poniosą mieszkańcy i przedsiębiorcy.
Dyskusja, jak rozwiązać problemy komunikacyjne w dużych polskich miastach, trwa nieprzerwanie. Projekty znacznego ograniczenia ruchu w centrum metropolii czy usunięcia z miast ruchu tranzytowego budzą i nadzieje, i kontrowersje. Zakazy i ograniczenia, ustanawiane przez samorządy, w wielu przypadkach funkcjonują tylko na papierze, czego najlepszym przykładem jest, obowiązujący w części miast, zakaz ruchu samochodów ciężarowych w określonych godzinach. Mówi się, że nieegzekwowane regulacje są najgorszym rozwiązaniem – i sytuacja ze wspomnianym zakazem potwierdza prawdziwość tego stwierdzenia. Ani miasta, ani policja i Inspekcja Transportu Drogowego nie mają odpowiednich narzędzi, by egzekwować wprowadzone przepisy. A tymczasem niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że dzięki ITS-om można skutecznie pogodzić sprzeczne z pozoru cele: poprawę bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego, poprawę jakości życia w miastach i generowanie przychodów.
Ponadto, ITS-y są jedynym skutecznym sposobem rozwiązania wielu problemów z ruchem w mieście i egzekwowania regulacji uchwalanych przez władze lokalne. Jak w wielu innych dziedzinach, tak i w tej mamy sporo do nadrobienia, ale też mamy skąd czerpać wzorce. System londyński, w który zainwestowano około 300 mln euro, zwrócił się już po dwóch latach. Bez niego brytyjska stolica – o wiele przecież większa niż dowolne polskie miasto, a więc i bardziej zakorkowana – nie poradziłaby sobie z organizacją tak ogromnej imprezy jak igrzyska olimpijskie. Polskie miasta, myśląc o swoich mieszkańcach i usprawnieniu komunikacji, dopiero przymierzają się do przetargów na budowę takich systemów. Coraz częściej samorządowcy też zdają sobie sprawę z faktu, że inwestycja w ITS to skuteczny sposób podniesienia biznesowej atrakcyjności metropolii. Warunki transportu są dla wielu firm bardzo istotnym czynnikiem przy wyborze miejsca inwestycji.
Szanse i perspektywy rozwoju rynku inwestycji związanych z inteligentnym zarządzaniem infrastrukturą zauważyły też polskie i europejskie firmy. W listopadzie br. Kapsch TrafficCom podpisał z polską spółką Energopol Południe umowę o współpracy strategicznej w zakresie wdrażania ITS. Wsparcie unijne i nowelizacja ustawy o drogach publicznych sprawiają, że spowolnienie gospodarcze nie powinno być argumentem za odkładaniem na bliżej nieokreśloną przyszłość inwestycji w ITS. Jeśli samorządowcy realnie myślą o rozwoju miast i pozyskaniu niezależnego źródła środków na przyszłe inwestycje, to właśnie rozwiązania z zakresu inteligentnych systemów transportowych powinny się pojawić pierwsze na liście priorytetów.