Kobiety w zarządach: Francuzki górą

Francja prześcignęła USA w liczbie kobiet zasiadających we władzach 200 największych firm na świecie — wynika z opracowania opublikowanego w Waszyngtonie

Publikacja: 24.02.2013 16:07

Przeciętny procent dyrektorek w największych na świecie firmach pod względem obrotów Global 200 dwutygodnika „Fortune" wyniósł skromne 15 procent — stwierdza opracowanie Corporate Women Directors International (CWDI) 25,1 proc. dyrektorów w 17 firmach francuskich to kobiety dzięki ustawie o parytecie płci, podczas gdy w 57 największych firmach amerykańskich jest tylko 20,9 proc. kobiet na kierowniczych stanowiskach.

Indywidualnym rekordzistą jest jednak amerykańska Procter and Gamble mająca 45 proc. kobiet w swych instancjach kierowniczych.

„Frarncja podniosła poprzeczkę innym krajom zainteresowanym w otwieraniu zarządów i rad firm kobietom — stwierdziła szefowa organizacji z siedzibą w Waszyngtonie, Irene Natividad.

W podobnym opracowaniu opublikowanym w listopadzie 2011 Francja wyprzedziła harmonogram ustanowimy przez ustawę o parytecie, która zaczęła obowiązywać od stycznia tamtego roku. Przewidywała, że do 2017 r. spółki giełdowe muszą mieć 40 proc. kobiet w swych władzach. Ustawa określiła pośredni limit 20 proc. po 3 latach, a Francja miała 20,1 proc. To oznacza ogromny postęp wobec 2004 r., gdy kobiety stanowiły zaledwie 7,2 proc. w zarządach — stwierdziła CWDI.

- Zasadniczy wzrost liczby kobiet zasiadających w zarządach francuskich firm świadczy, że jest możliwe przyspieszenie ego tempa, o ile istnieje taki plan — stwierdziła Natividad.

Norwegia zapoczątkowała w 2003 r. starania o wypełnienie limitu liczbowego i w 2008 r. osiągnęła wymagane 40 proc. Pięć innych krajów europejskich: Belgia, Islandia, Hiszpania, Holandia i Włochy ustaliło rządowe limity kobiet-dyrektorów w spółkach giełdowych. Poza Europą zrobiła to tylko Malezja.

Dziesięć krajów ma kwoty liczbowe kobiet w kierownictwach firm należących do skarbu państwa, co daje łącznie 18 krajów z rożnymi rodzajami takich limitów

Poprawa liczbowa na świecie wynika także z włączenia do kodeksu kierowania firmami w kilku krajach europejskich stwierdzeń o różnorodności płci albo zarządów — uważa CWDI. Przewodziła temu Finlandia i teraz ma w zarządach 22 proc. miejsc obsadzonych przez kobiety. Inicjatywa ta przeniosła się na inne kontynenty, a organizacja z Waszyngtonu uznała to za bardzo popularną strategię w krajach, które chcą uniknąć limitów liczbowych. 17 krajów przyjęło tę inicjatywę.

Z danych CWDI wynika, że ustalane przez rządy kwoty i zalecenia większej różnorodności płci zwiększyły akceptowanie kobiet w kierownictwach firm. — Limity funkcjonują, podobnie jak włączenie różnorodności płci w kodeksy zarządzania korporacyjnego — uważa Natividad. — Nie funkcjonuje natomiast zakładanie, że liczba kobiet w zarządach będzie rosnąć w sposób naturalny, więc nie trzeba nic robić — dodała.

W trzech czołowych gospodarczo krajach wiata, USA, Chinach i Japonii, znajduje się 104 z 200 firm wymienianych w „Fortune", ale osiągnęły one mniejszy przyrost liczby kobiet w zarządach. „W żadnym z tych krajów nie podjęto zgranej strategii dla zwiększenia liczby kobiet w instancjach kierowniczych w każdym z nich" -oceniła CWDI.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację