W takim scenariuszu Troika odbierałaby bogatym, ale w odróżnieniu od Robin Hooda, Janosika, tudzież Hugo Chaveza nie rozdawałaby tych pieniędzy biednym, tylko dawałaby je innym bogatym – wierzycielom zadłużonych państw.
Pomysł niemieckich „mędrców" to oczywiście tylko niezobowiązująca propozycja, balon (a może raczej Zeppelin) próbny mający zbadać reakcję opinii publicznej na tak radykalne plany. Do jego ewentualnego wejścia w życie droga jest bardzo długa i kręta. Sięgnięcia po ten plan nie można jednak wykluczyć. Wszak nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych działań. Wszak jeszcze kilka miesięcy temu nikt, nawet Władimir Władimirowicz Putin wsparty całym autorytetem sowieckiej nauki, nie wyobrażał sobie skoku na cypryjskie depozyty.
Niemieccy „mędrcy" jako argument za przerzuceniem kosztów pakietów ratunkowych na bogaczy z zagrożonych kryzysem krajów wskazują wyniki przeprowadzonych przez Europejski Bank Centralny badań dotyczących majątków mieszkańców państw strefy euro. Wynika z nich, że przeciętny majątek mieszkańca Cypru to 267 tys. euro. W przypadku Hiszpanii jest to 138 tys. euro, Włoch 172 tys. euro, Portugalii 75 tys. euro, a Niemiec zaledwie 51 tys. euro. Na pierwszy rzut oka sięgnięcie po te źródła bogactwa wydaje się więc być dla Niemców atrakcyjnym i sprawiedliwym społecznie rozwiązaniem.
Ostatecznie jednak okazałoby się dla strefy euro strategiczną katastrofą. Jak dotąd koszty utrzymywania jedności eurolandu ponosili głównie ludzie biedni i średnio zamożni – ci, którym cięto płace i emerytury, ci którzy tracili posady w wyniku przeciągającej się recesji, ci którzy nie potrafili uciec przed rosnącymi podatkami.
Sięgnięcie przez Berlin i Brukselę po majątki bogatych mieszkańców południa Europy sprawi, że elity we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii itd. poważnie się zrażą do europejskiego projektu. Uznają, że obecność w strefie euro wcale nie chroni ich majątków i zaczną się mocniej zastanawiać nad wypisaniem swoich krajów z tego bloku. Na dodatek mogą, tak jak Grecja, zacząć się zgłaszać do Niemiec z rachunkami za wojnę. Chytry dwa razy traci. Ale taki zdolny naród jak Niemcy powinien to już od dawna wiedzieć.