Według nieoficjalnych informacji niemieckiego tygodnika okoliczności przelotu dronów nad regionem Szlezwik-Holsztyn na północy Niemiec pod koniec zeszłego tygodnia są bardziej niepokojące, niż sądzono dotychczas. Władze podejrzewają, że bezzałogowe statki powietrzne przeleciały nad ważnymi obiektami infrastruktury krytycznej, aby je zmierzyć – w tym nad elektrownią, kliniką uniwersytecką w Kilonii, a nawet siedzibą rządu krajowego – podaje „Der Spiegel” w internetowym wydaniu.
Drony nad zakładami stoczniowymi koncernu Thyssenkrupp
Tygodnik powołuje się na „wewnętrzną notatkę”, z której wynikać ma, że 25 września krótko po godz. 21.00 nad terenem zakładów stoczniowych koncernu Thyssenkrupp przeleciały najpierw dwa małe drony. „Niedługo potem nad kliniką uniwersytecką zaobserwowano ‚grupę dronów z dronem macierzystym'. Krótko po godz. 22:00 podobna formacja pojawiła się nad elektrownią przybrzeżną i kanałem między Morzem Północnym i Bałtyckim” – donosi „Spiegel”.
Czytaj więcej
Podjęliśmy już decyzję o wysłaniu kontyngentu żołnierzy do Danii, za zgodą prezydenta (Karola Naw...
Nad Zatoką Kilońską zaobserwowano później duży dron stacjonarny i kilka małych obiektów latających. Według informacji z kręgów bezpieczeństwa przeleciały one również nad budynkiem parlamentu krajowego w Kilonii. Ponadto stado dronów najwyraźniej obserwowało rafinerię Heide, która dostarcza między innymi kerozynę na lotnisko w Hamburgu.
Według wewnętrznej notatki policja w landzie zaobserwowała, że leciały równoległymi torami – najwyraźniej w celu dokładnego zmierzenia obiektów na ziemi. Miały przelecieć nad dużą częścią Kanału Kilońskiego ze wschodu na zachód.